sobota, 30 marca 2019

Wiosna 2019. Sobota 2019.03.30

Wiosna 2019. Sobota 2019.03.30

Dzisiejszy, poranny rowerek, a w jego trakcie wizyta nad lokalnym oczkiem wodnym, dostarczyły niezbitych dowodów na to, ze już tu jest. WIOSNA!
W wodzie,

i na lądzie.

niedziela, 24 marca 2019

Zima 2019. Schladming - Dachstein - Ramsau.

Zima 2019. Schladming - Dachstein - Ramsau.

Wypad na tygodniowe narty do Schladming w efekcie którego: dwa dni narty zjazdowe, trzy dni biegówki, jeden dzień z powodu ciągłego, obfitego opadu sniegu, literacki.

Widoczek na Planai z tarasu schroniska Wiesmahdalm położonego przy jednej z fajniejszych tras biegowych w Ramsau. Urokliwe, spokojne, ciche miejsce, idealne na krótki popas na pętli długości około 30 km..

Helikopter ratowników w akcji na szczycie Hauser - pokaz sprawności austriackich służb ratowniczych.




Wypad z synkiem na biegówki.
Czy może być coś fajniejszego?
 
Śniegu po kokardę.
 

niedziela, 3 marca 2019

"Blackout", aut. Marc Elsberg, 2012, książka

"Blackout", aut. Marc Elsberg, 2012, książka

To kolejna po "Zero", wazniejsza ksiazka M. Elsberga, która przeczytałem. Bestseller. Ma 782 str., wiec zanim zabrałem się do lektury, dość długo się jej przygladalem. Taka objetosc zawsze mnie deprymuje. Jest zwykle zapowiedzia konieczności poswiecenia sporej ilości czasu na jedna ksiazke. A jeśli ksiazka jest slaba, lektura miast przyjemnoscia staje sie koniecznoscia (wypada doczytac do końca), a jeśli bardzo slaba - mordęgą.
"Blackout" jest moim zdaniem literacko cieniutki. Narracja, charaktery, słownictwo, rytm nie sa mocna strona tej książki. Dlatego przez pierwszych kilkadziesiąt stron meczylem się trochę odnosząc wrazenie, ze to jednak gniot. Potem było trochę lepiej, chociaż nadal formalnie slabo.
Jednak warotscia tej książki nie jest akcja, zgrabna budowa intrygi, czy umiejetnosc tworzenia ciekawych postaci.
Mocną stroną "Blackout" jest sugestywna wizja skutków jakie może nieść brak dostaw elektryczności w skali Europy, nawet świata.
Jakiś czas temu w wyniku ciężkiej zimy na pograniczu USA i Kanady miały miejsce masowe, seryjne wylaczenia zasilania. Brakiem prądu było dotkniętych kilka większych miast. Brak energii elektryczniej nie trwal zbyt długo, jednak nawet kilka dni w przerwie dostaw elektryczności pokazalo jak gleboko jesteśmy uzależnieni od tak oczywistej, prostej zdobyczy cywilizacji, jaką jest energia elektryczna.
"Blackout" to sugestywna wizja Europy bez prądu. Z tym, ze przerwa w zasilaniu nie trwa kilka dni, ale kilka tygodni...
Co się dzieje, dziać może, kiedy elektrowniach atomowych ustaje chłodzenie reaktorow za które odpowiedzialne sa poruszane elektrycznoscia pompy i kończy się zapas paliwa do awaryjnych generatorow napędzanych silnikami diesla? Jak dzialaja wodociągi, kanalizacja, sieci informacyjne, domowe lodówki? Jak funkcjonuje  zaopatrzenie, jeśli nie można zatankować samochodow? Jak zachowują się Twoi sąsiedzi, którzy wiedzą, ze jesteś preppersem, masz generator prądu, zapas zywnosci i wody? I w końcu gdzie konczy się człowiek, a zaczyna zwierze walczące o przetrwanie?
Przecztałem szybciej niż myślałem:)

piątek, 1 marca 2019

Zakopane, weekend 2019.02.15-18

Zakopane, weekend 2019.02.15-18

Kuźnice. Jest w Polsce takie miejsce-relikt, gdzie do jednego wyciągu stoją trzy kolejki: z lewej, ci z miejscówkami i biletami, na wprost ci co nadal maja nadzieję, że kupią i bilet i miejscówkę, z prawej, dalej za tym gentelmanem z plecakiem koło wagonu kolejka tych, którzy chcą kupić ski-pass narciarski, jednak bez gwarancji kupienia miejscówki, ale za to z biletem na Kasprowy... Kto się w tym nie potrafi połapać siada na barierce, wyjmuje piersióweczkę i licząc na łut szczęścia spokojnie wyciąga telefon, robi panoramę. I tak jest lepiej niż w fabryce:) 
Po dwóch dniach jazdy (piątek, sobota) na Kasprowym (tym razem jeździła także Goryczkowa, było świetnie) wizyta w Bachledowej Dolinie, Słowacja,  około 15 km od granicy. Stoki jak w Białce. Odczuwalnie mniej ludzi niż w Białce (tam byliśmy w poniedziałek), ale zagęszczenie jednak spore.  Zdecydowanie lepiej niż w fabryce:)
 
A jeśli już będziecie w Zakopanem, koniecznie wpadnijcie do "Nosalowego Dworu", godnej polecenia restauracji na Jaszczurówce u stóp Nosala. Tam koniecznie na start fajnie serwowany śledź w oleju plus lorneta samogonu. To dobry wstęp do dalszych, wieczornych aktywności (tylko lorneta! jedna!) seansu w kinie, spektaklu w Teatrze im. Witkacego, tudzież prozaicznej eskapady w miasto w poszukiwaniu fajnej knajpy, gdzie NIE grają góralskiej muzyki. Zapewniam, ze są takie, a jedna z nich jest dosłownie obok,  "Zięć Zaprasza, A Babcia Jest Tu Szefem", ul. Balzera 17e. Tutaj dają dobrze zjeść, a zamiast góralskich przyśpiewek grają bluesa, w tym polskiego. Taaaak, jest lepiej niż w fabryce:)