sobota, 22 września 2012

"Popiół i diament", film, reż. Andrzej Wajda, PL, 1958, DVD

"Popiół i diament", reż. Andrzej Wajda, PL, 1958, DVD

Po przeczytaniu, a wlasciwie w trakcie lektury "Czesc! Starenia" nie pozostalo mi nic innego jak odswiezyc sobie "Popiol i diament". W takcie ogladania filmu okazalo sie, ze nigdy nie widzialem go w calosci...
Moim zdaniem, stosujac dzisiejsze kryteria, filmu nie da sie ogladac. Jest slaby. Praktycznie nie ma w nim akcji. Znakomita wiekszsc scen to gadajace, zwykle dwie osoby, ktore akcje opowiadaja. Aktorskie, manieryczne "ł", teatralny styl gry niektorych aktorow, nieporadnosc montazu czynia z tego filmu zabytek. I wlasnie w tej kategorii: legendarnego zabytku, film mozna strawic. Slynna scena zapalonego w kieliszkach spirytusu, (gdzies slyszalem, ze znany rezyser chcial kupic prawo do wykorzystania tego pomyslu; pewnie Rosjanin, kto poza nimi i nami pije spirytus, jesli ktos z Hollywood to pewnie zrezygnowal, kiedy okazalo sie, ze lyskacza nie da sie zapalic..), ucieczka bohatera przez suszace sie na sznurach przescieradla i smierc na wysypisku, to sceny, ktore w historii naszego kina sa wazne i znaczace.
Nie zaluje, ze poswiecilem czas na obejrzenie tego filmu. Teraz mam wlasna opinie na jego temat.
 "Popiol i diament" istnieje w annalach polskiej kinematografii glownie za sprawa glownego bohatera. Ten film stworzyl legende Zbyszka Cybulskiego, ktory w opinii wielu fachowcow nigdy potem nie zagral tak znaczacej roli.
Moze poza "Wszystko na sprzedaz". Gra w nim glowna role, spoza ekranu...
Filmy sie starzeja. Legendy trwaja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz