poniedziałek, 18 września 2023

Wisła - Świder, sobota 2023.09.16, rowerowe

 Wisła - Świder, sobota 2023.09.16, rowerowe


Godz. 9:30. W pierwszym planie Świder, dalej łachy piachu, które faktycznie są odsłoniętymi
przez niską wodę mieliznami, a przed nimi ledwo widoczna wąska strużka Wisły. 

czwartek, 14 września 2023

"Żydzi 2. Opowieści niepoprawne politycznie"., aut. Piotr Zychowicz, PL 2022, książka

 "Żydzi 2. Opowieści niepoprawne politycznie"., aut. Piotr Zychowicz, PL 2022, książka

W trakcie przebieżki wokół osiedla spotkałem rowerowego kolegę. On i ja  z słuchawkami na uszach. On z psem, w trakcie słuchania jakiegoś audiobooka, ja wsłuchany w technologiczny podcast z apki Radia 357. Zgodziliśmy się, że spacery z psem, przebieżki to świetny czas na słuchanie tego co w necie piszczy, bo w domu troszkę szkoda czasu, a na spacerze, proszę bardzo, przyjemne z pożytecznym. Kiedy zeszło na tematy słuchanych vlogów/podcastów okazało się, że mój kolega jest pasjonatem historii i kiedy wyraziłem potrzebę poczytania czegoś głębszego o Żydach następnego dnia znalazłem na sztachecie mojego płotu torbę, a w niej trzy książki: "Żydzi 2", "Niemcy" i "Sowieci" tego samego autora - Piotra Zychowicza. Każda książka to około 500 str. gęstego tekstu, a taki gabaryt nie zachęca (mnie) do lektury. "Żydzi 2" musieli poczekać aż skończę to co aktualnie czytałem i z pewnymi oporami, w każdym razie bez entuzjazmu zabrałem się do lektury. Wcześniej ustaliłem, że "Żydzi 2" są kontynuacją poprzedniej bestsellerowej książki tego samego autora - "Żydzi", ale można te dwa tomy traktować jako oddzielne książki, gdzie "Żydzi 2" stanowią dopełnienie wcześniejszego tytułu.

"Żydzi 2" jest zbiorem esejów dotyczących różnych aspektów najnowszej historii Żydów, ze szczególnym uwzględnieniem tematów, które "od zawsze" stanowiły przedmiot sporów i dyskusji, np.: getta i rola żydowskiej policji w ich likwidacji, stosunek polskiego państwa podziemnego do szmalcowników, polscy chłopi - ukrywanie Żydów, a Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, polska policja granatowa i jej rola w denuncjacjach i pomocnictwie ujawniania ukrywających się Żydów, wywiady/wypowiedzi członków Sonderkommanda itp. Początek książki stanowi szereg interesujących rozmów/wywiadów dotyczących np.: czystek etnicznych za rządów Stalina, procesu powstania (zawłaszczania) Palestyny przez osadników żydowskich, słynnej już historii udziału polskiej dyplomacji w osobie Aleksandra Ładosia w ratowaniu Żydów i działań szwedzkiej dyplomacji na terenie Węgier, której twarzą był Raoul Wallenberg. "Żydzi 2" to także szalenie ciekawe tematy o działalności Mosadu, "żydokomuny", początkach państwowości Izraela, w tym terroryzm żydowskich organizacji Hagana, Irgun i Lechia oraz działalność żydowskiego lobby w USA skutkujące m.in. przeniesieniem ambasady USA z TelAwiwu do Jerozolimy (2019) za prezydentury Donalda Trumpa. 

Jednym słowem wielowątkowy i wieloaspektowy przekrój przez różne fobie, kłamstwa, bajki i prawdy jakimi obrosły polsko-żydowskie, i nie tylko, relacje. Książka jest na tyle ciekawa, że w trakcie jej lektury zamówiłem jej pierwszą część "Żydzi", po którą sięgnę za jakiś czas. Muszę odetchnąć po "Żydach 2" których koniec poprzedzony jest szczegółowymi relacjami ocalałych z Zagłady zestawionych z wypowiedziami członków Sonderkommando. Koszmar.

Bezpośrednich przyczyn powodujących moje zainteresowanie historią Żydów jest kilka. Przede wszystkim jest to sprawa "ustawy 447" w zestawieniu z słynną już sprawą kłamstwa dotyczącą Jedwabnego (TU) i (TU) i (TU) Ponadto, co się z tym wiąże działanie "przedsiębiorstwa Holocaust" i próba obarczania winą za zbrodnie Niemców, nas Polaków. Gdzieś dalej jest znakomity spektakl BBC "Ostateczne rozwiązanie" (Conspiracy) dot. niemieckiej narady, która miała miejsce w 1942 roku w Wannesee w czasie której zapadła decyzja o całkowitej eksterminacji Żydów. Kto nie widział - musi obejrzeć, także dla znakomitej roli Kennetha Branagha w roli Reinharda Heydricha. "Ludzie ludziom zgotowali ten los"... Jednak nade wszystko intrygowało mnie i intryguje, co takiego jest w narodzie żydowskim, że praktycznie nigdy i nigdzie nie byli przyjmowani z otwartymi ramionami, a jeśli już udało im się zaistnieć jako społeczność to wkrótce usiłowano się ich pozbyć...  >>>> Bernard Lazare, żydowski pisarz, w książce pt. „L’antisémitisme son histoire et ses causes”, wydanej w 1894 r., przedstawił taką opinię tyczącą się żydowskich wypędzeń:„Jeśli taka wrogość i awersja w stosunku do żydów miałaby miejsce tylko w jednym czasie, w jednym kraju, łatwo byłoby wyjaśnić przyczyny. Jednak rasa ta była obiektem nienawiści wszystkich narodów pośród których żyła. Skoro wszyscy wrogowie żydów należeli do zupełnie różnych ras, mieszkali w odległych krajach, podlegali zupełnie różnym prawom, kierowali się różnymi pryncypiami, mieli różną moralność, różne zwyczaje – te wszystkie zasady społeczne, nie pozwalające niczego ocenić w ten sam sposób – toteż główna przyczyna antysemityzmu zawsze leżała w samym Izraelu, a nie w tych, którzy przeciwko niemu walczyli.”

Profesor Jesse H. Holmes w „The American Hebrew”, wyraził podobną opinię:

„To może nie być przypadkiem, że antagonizm antyżydowski znajduje się prawie wszędzie tam, gdzie współistnieją żydzi i nie-żydzi. Skoro żydzi są wspólnym elementem układanki, wydaje się prawdopodobnym, że przyczyna tkwi w nich samych, a nie w tak różnych grupach odczuwających ten antagonizm.”  [cytat z netu z postów pod filmem "Pokłosie", który podrzuciła mi niezawodna koleżanka:)] 

I już na koniec spostrzeżenie, które może nie jest znaczące, ale... Oglądam dokumentalne kanały Discovery. Szacuję obecność tej "stacji" w Polsce na 20+ lat. Jeden, jedyny (1/20+ lat) raz widziałem kawałek filmu dokumentalnego opowiadającego o powstaniu Izraela, czyli siłowemu zajęciu ziemi na której mieszkali Arabowie. Była tam wzmianka o tym, że brytyjczycy blokowali powstanie państwa żydowskiego na terenie Palestyny, ale nie było o tym, że terrorystyczne organizacje żydowskie otwarcie wystąpiły przeciwko brytyjskiej administracji podkładając bomby, strzelając z ukrycia do brytyjskich żołnierzy, urządzając udane zamachy na np. Waltera Guinnessa (1944) - brytyjskiego ministra-rezydenta na Bliskim Wschodzie. W książce te fakty są przytoczone. Zastanawiający jest ten brak informacji, filmów o powstaniu państwa, którego istnienie od zawsze generuje problemy, jest ogniskiem trwającego bez przerwy konfliktu. 
Podobała mi się ta książka.  Wartością "Żydów 2" jest zebrana w jednym miejscu rozległa wiedza na temat  Żydów, historii powstania Izraela. Autor zachowuje moim zdaniem zadowalający poziom neutralności.  Podaje fakty zostawiając ich interpretacje i ocenę czytelnikowi.

środa, 6 września 2023

"81:1. Opowieści z Wysp Owczych", aut. M. Wasilewski, M. Michalski, PL, 2011, książka

 "81:1. Opowieści z Wysp Owczych", aut. M. Wasilewski, M. Michalski, PL, 2011, książka

Z zaciekawieniem i uśmiechem na ustach słyszę wznoszącą się falę newsów mówiących o kondycji, jej braku(?), polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Już za chwilę, w czwartek nasi zawodnicy pod wodzą zaciężnego selekcjonera skrzyżują nogi z dość egzotyczną reprezentacją Wysp Owczych. Warto przypomnieć, że  Portugalczyk po ostatnich występach "naszych chłopców" był podobnie jak jego poprzednik bliski rejterady:) Hasło: "Wysypy Owcze" natychmiast przywiodły mi na myśl przeczytaną kilkanaście lat temu znakomitą książkę: "81:1. Opowieści z Wysp Owczych", gdzie owe "81:1" odnosi się do wyniku meczu w spotkaniu Wyspy Owcze - Albania kobiecych reprezentacji w piłce ręcznej... I co ma piernik do wiatraka? Szczypiorniak to nie football, kobiety to nie mężczyźni, a mecz zakończony dość szokującym rezultatem na korzyść Wysp Owczych miał miejsce jakiś czas temu, ale...

Farerzy - mieszkańcy Wysp Owczych, podobnie jak ich panie to ludzie twardzi, nieustępliwi. Nie pamiętam już, czy właśnie z "81:1. Opowieści z Wysp Owczych" pochodzi informacja, że na powulkanicznych Wyspach Owczych jest niewiele pełnowymiarowych boisk piłkarskich, a jeśli już, to położone są na stokach górskich, więc obie drużyny nie dość, że z racji ciągle wiejącego wiatru uganiają się za piłką przez wiatr porywaną, to jeszcze muszą biegać pod górę :) Mam obawy, czy nasze miękiszony dadzą radę wyspiarzom :) Jeszcze chwila i się okaże. Ja typuję zwycięstwo Farerów w stosunku 3:1 :)

Ale teraz o "81:1. Opowieści z Wysp Owczych". Dostałem tę książkę kilkanaście lat temu w prezencie z treściwą rekomendacja: "będzie Ci się podobała". I jeszcze: "to taka uśmiechnięta książka". Prezent i rekomendacja pochodziły od osoby, która zna mnie baaaardzo długo. Uznałem więc, że zwięzła zachęta jest uprawniona i ma solidne podstawy. Nie pozostało mi nic innego jak zabrać się do lektury. Jednak książka odleżała swoje na stercie (noo, kupce) innych tytułów. Zwykle jest tak, ze decyzje "która następna", podejmuje po szybkim przekartkowaniu, przeczytaniu paru linijek. Jeśli coś szczególnego mnie zaciekawi daję tej książce pierwszeństwo. Kartkując "81:1. Opowieści z Wysp Owczych" przeczytałem, że na Wyspach Owczych mieszka ok. 40 tys. ludzi i 80 tys. owiec (czyli gdyby dobrze nad tym popracować, to cała populacja łącznie z owcami zmieściłaby się na Narodowym:)), że na określenie deszczu maja ok. 250 słów, a wiatr opisują 300-stoma słowami... Ciekawe, czy u nich wieje bardziej niż pixdzi w kieleckiem... Pomyślałem, że rzecz warta jest sprawdzenia. 4-ta okładka nosi ponadto rekomendacje M. Szczygła, który po "Gotlandzie"  i "Zrób sobie raj", wykreował się na reportażowego guru. Wziąłem więc i przeczytałem.

"81:1.." jest reportażem napisanym przez 2 facetów, Polaków, którzy spędzili sporo czasu na Wyspach Owczych, mieszkając, pracując i podróżując tamże w kilku sesjach wyjazdowych. Tak, to uśmiechnięta książka, uśmiechająca się do czytelnika w szczególny, nienachalny sposób, będący wynikiem miksu: sympatii autorów do opisywanych miejsc, ludzi, zdarzeń, ich zmysłu obserwacji zestawionych z wyjątkowością zapomnianego przez Boga i ludzi miejsca jakim są Wysypy Owcze. Surowość klimatu, szczupła populacja mieszkąjąca w kilku miasteczkach/osadach nadają temu miejscu szczególny charakter. Jeśli dorzuci się do tego dbałość o ochronę własnej kultury, nieprawdopodobną gościnność zestawiona z twardością prawdziwych ludzi morza, żyjących z morza, od morza zależnych, to będziemy mieli przyczynę, która spowodowała, ze autorzy pojechali tam, zauroczeni wracali, a efektem jest ta książka. Zaskakująca jest plejada typów ludzkich na które się natknęli i opisali. Imponuje ich wiedza na temat historii Wysp. Jednak nie zamęczają czytelnika datami. Fakty historyczne zgrabnie przeplatają anegdotami, dowcipnymi uwagami wynikającymi z własnych obserwacji. Pisza o tym co widza wokół siebie, co im imponuje, drażni, ciekawi, fascynuje. Dzięki nim poznajemy dziwny, tajemniczy zakątek świata będący domem garści straceńców(?) tkwiących tam na własne życzenie, z własnego wyboru. Autorzy sa wyraźnie zauroczeni Wyspami, ich mieszkańcami - Farerami. Skutecznie dzielą się tą fascynacja z czytelnikami. Mój Darczyńca miał racje. Książka baaardzo mi sie podobała. Będzie się podobała każdemu kto lubi reportaż i miejsca, gdzie wyścig szczurów jest mniej szczurzy i wyścigowy. Gdzie surowość klimatu wymusza więcej niż elementarną dbałość o bliźniego, a drzwi których nie zamyka się na klucz są nadal normą. 

Książka doczekała się trzech wydań. Nie wiem, nie sprawdzałem jaki był skumulowany nakład, ale sam fakt, że książka debiutantów doczekała się dodruków świadczy dobrze o jej zawartości. Jeden z autorów - Maciej Wasilewski napisał jakiś czas po wydaniu "81:1. Opowieści z Wysp Owczych" jeszcze jedną książkę: "Jutro przypłynie królowa" (TU), która chociaż ciekawa, nie jest uśmiechnięta, lekka i przyjemna. 

A wracając do jutrzejszego meczu to oczywiście życzę naszym internacjonałom wszystkiego najlepszego. Jednak tam, gdzie od gry ważniejsze są pieniądze, które o ile się orientuję są bezpośrednią przyczyną "wspaniałej atmosfery" panującej w reprezentacji, kończy się gra, zaczyna kwas. 

2023.09.08 - Mecz. Bez komentarza, poza tym, że jednak Wysypy Owcze nie wygrały. Ja nie przegrałem, gdyż ostatni raz, kiedy bawiłem się w zakłady sportowe miał miejsce ponad 40 lat temu i były to wyścigi konne:)


niedziela, 3 września 2023

Rzeka Mienia, niedzielny klimacik, 2023.09.03, rowerowe

 Rzeka Mienia, niedzielny klimacik, 2023.09.03, rowerowe

Rzeka Mienia, tuż przed ujściem do Świdra. Jeden z bardziej malowniczych, a do tego rzadko
odwiedzanych fragmentów rzeki. Cichy, spokojny zakątek. Na tym odcinku Mienia mocno
meandruje, a powalone drzewa, wysokie brzegi, zacienione zatoczki dodają temu miejscu
szczególnego uroku łącząc aurę tajemniczości z przyjemnością obcowania z naturą.