piątek, 7 czerwca 2019

"Prawie nic. Józef Czapski. Biografia malarza.", aut. E. Karples, 2019, książka

"Prawie nic. Józef Czapski. Biografia malarza.", aut.  E. Karples, 2019, książka

Przypadek sprawil, ze amerkanski malarz Eric Karpeles dostal napisana po francusku ksiazke o Marcelu Prouście, której autorem był Józef Czapski. Zafascynowany tekstem zainteresowal się osoba autora "Prousta w Griazowcu" tak bardzo, ze stal się twórcą pierwszej pełnej biografii Józefa Czapskiego.

Uderzyl mnie ten zadziwjajacy splot paradoksów. Malarz poznaje malarza nie dzięki jego obrazom, ale książce, napisanej w innym niż ojczysty jezyku, wydanej w kraju innym niż ojczysty kraj pisarza. Malarzem - odkrywcą jest Amerykanin, a fascynacja jest na tyle mocna, ze kaze mu spedzic kilka lat na podążaniu sladami Józefa Czapskiego, pisaniu książki o człowieku, który nawet w Polsce nie jest powszechnie znany i doceniany.

Zupelnie przypadkiem, calkiem niedawno znajomy, który jest jest wlascicielem kilku obrazow Józefa Czapskiego podarowal mi katalog z wystawy sluzacej prezentacji dokonań Grupy KP i obrazów J. Czapskiego wlasnie, w którym to katalogu Jacek Cybis, syn Jana Cybisa (kapisty) napisał kilka stron o swoich kontaktach z Józefem Czapskim.
Z katalogu wlasnie pamiętałem, ze Józef Czapski był: …"człowiekiem legendą, czołową postacią Grupy KP, więźniem Starobielska, świadkiem w procesie katyńskim, malarzem, krytykiem, publicystą, działaczem politycznym, niezmordowanym kronikarzem otaczającej go rzeczywistości."...
Był także oficerem w armii Andersa, działaczem i ambasadorem Kultury Paryskiej, wiecznym tułaczem, wygnańcem, który z racji arystokratycznych korzeni znal większość znaczących osób z ówczesnych europejskich elit, a w efekcie swoich dążeń i dokonań pisarskich oraz malarskich był autentycznym członkiem, częścią paryskiej cyganerii.

Zyciorysem Józefa Czapskiego byłoby można z łatwością obdzielić kilka osób, a nadal byłyby to życiorysy intensywne, pełne, barwne, godne podziwu. A przecież myślę TYLKO o patriotycznym wątku jego życiorysu...

Przypadek kazał mi skończyć lekturę biografii w dniu wyborow do Parlamentu Eurpoejskiego.
Jakże żałośnie wypadło porównanie dzisiejszych "elyt" z osobą Józefa Czapskiego, autentycznego członka patriotycznej, polskiej, uchodźczej Elity.

Przypadek zapewne spowodowal, (a los zakpil sobie srodze) ze Róża Thun, europarlamentarzystka jest krewną Józefa Czapskiego, którego matka,  hrabianka Józefa Leopoldyna Thun-Hohenstein w sposób świadomy, z pobudek patriotycznych wybrała Polskę jako ojczynę dla swoich dzieci.

Jeśli działa Wam na wyobraznie obraz polskich oficerow zgromadzonych w starobielskich barakach słuchających prowadzonego po francusku wykładu o Marcelu Prouście, w czasie którego Józef Czapski z pamięci cytował obszerne fragmenty "W poszukiwaniu straconego czasu" (był to jeden z ich sposobów na przetrwanie) to z pewnoscia nie pozalujecie czasu poswieconego na lekturę "Prawie nic..."
Ja nie żałuję. Szkoda tylko, ze o takich ludziach jak Józef Czapski nie uczą w szkołach. Ich życiorysy stanowią  k o n i e c z n y  punkt odniesienia dla oceny obecnej rzeczywistości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz