sobota, 20 lipca 2019

"Gdzie ci mężczyźni?", aut. P. Zimbardo, N. Coulombe, 2015, ksiązka

"Gdzie ci mężczyźni?", aut. P. Zimbardo, N. Coulombe, 2015, ksiązka

Dostalem te ksiazke w prezencie. Wyladowala na stercie "do przeczytania" i lezala tam około 3 lata.
Odrzucal mnie tytul: "Gdzie ci mężczyźni?", który w naturalny sposób przypominal mi czasy słusznie minione, czasy w których Danuta Rinn wykonywala piosenke pod takim tytulem. Radio, TV graly ja na okraglo tak długo i uporczywie, ze zaczalem mieć alergie na sam tytul. (i tak dobrze, ze spiewala ja sama; wcześniej wystepowala w duecie z Bogdanem Czyżewskim; ogladnie/słuchanie tej pary było ponad moje sily i wytrzymalosc).

Dopiero pare tygodni temu kiedy zapasy "do przeczytania" radykalnie się przerzedziły zwrocilem uwagę na autorow "Gdzie ci mężczyźni". Jednym z nich jest Philip Zimbardo, ten od słynnego eksperymentu stanfordzkiego z bodaj 1970 roku.
Natychmiast podniosłem ksiazke ze sterty i przecztalem tekst na 4-tej okładce (obok). Niezwłocznie ja przeczytałem.

Moim zdaniem ksiazka jest szalenie interesujca. Nie bez znaczenia jest autorytet samego P. Zimbardo (ostatnio slyszalem w mediach zarzuty, ze jego słynny eksperyment był ustawką, ale nie znalazłem niczego "twardego" na ten temat), ale chyba rzeczą najbardziej istotną jest solidna porcja statystyk, ankiet i baaaardzo obszerna bibliografia, stanowiące bazę tej książki.
No i oczywiście prowokacja z 4-tej okładki, czyli, czy aby nie chodzi o mnie.
Czyta się bardzo dobrze, a ze przykłady zachowań, osobowości są wokół nas, poglądy i wnioski do jakich dochodzą autorzy sa do natychmiastowej konfrontacji z doświadczeniem czytelnika.

Przypomnialo mi się czytane dawno temu opowiadanie St. Lema "Powrót z Gwiazd". Wracajacy z misji kosmicznej bohater zastaje na Ziemi inna rzeczywistość, gdyż zgodni z teoria Einsteina czas na statku kosmicznym plynal wolniej. Ludzka cywlizacja zajeta realizacja swoich "domowych" problemów, zmienila się z w cywilizacje "cielpych kluch". W rezultacie zatracono wole, potrzebe poszukiwan, eksploracji. Cechę, która zawsze była zrodlem postępu we wszelkich dziedzinach zycia.
Przestano latac do gwiazd...

Paradoksalnie kilka dni temu z powodu jakiejś rocznicy zagrano w Trojce "Gdzie ci męzczyżni" w wykonaniu Danuty Rinn.
Ciekawe, ze w pewnym stopniu tekst piosneki dość dobrze opisuje problem z którym zmagają się autorzy "Gdzie ci mężczyźni".
A przecież Danuta Rinn spiewala te piosenke w 1975 roku...
W i z j o n e r k a ?

Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy,
mmm, orły, sokoły, herosy!?
Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów,
gdzie te chłopy!? - Jeeeee!
Dookoła jeden z drugim jak nie nerwus, to histeryk,
drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere.
Jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane,
gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane.
Bez godności, bez honoru, zakłamane swoje racje
wykrzykuje taki w domu śmiesznym szeptem po kolacji,
śmiesznym szeptem po kolacji, śmiesznym szeptem po kolacji...
 
Gdzie ci mężczyźni . . .
 
Bojownicy spraw ogromnych, owładnięci ideami
o znaczeniu wiekopomnym, i wejrzeniu, jak ze stali.
Gdzie umysły epokowe, protoplaści czynów większych,
niż pokątne, zarobkowe kombinacje tuż przed pierwszym.
Nieprzekupni, prości,
Bojownicy spraw ogromnych, owładnięci ideami
o znaczeniu wiekopomnym, i wejrzeniu, jak ze stali.
Gdzie umysły epokowe, protoplaści czynów większych,
niż pokątne, zarobkowe kombinacje tuż przed pierwszym.
Nieprzekupni, prości, zacni, wielkoduszni i szlachetni.
Gdzie zeoni, gdzie tytany woli, czynu, intelektu,
woli, czynu, intelektu, woli, czynu, intelektu...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz