poniedziałek, 27 stycznia 2025

"Przysięgły nr. 2" (Juror #2), reż. Clint Eastwood, USA, 2024, film

 "Przysięgły nr. 2" (Juror #2), reż. Clint Eastwood, USA, 2024, film

Przypadek sprawił, że siedząc wieczorem na kanapie z perspektywą obejrzenia kolejnego odcinka "Mad Men" (rekomendacja koleżanki, zacząłem - wsiąkłem) na Netflix, zrobiłem szybki skan programów, aby na Max (dawne HBO) zarejestrować film "Przysięgły nr. 2". Tytuł nie pozostawiał wątpliwości co do klasyfikacji filmu - dramat sądowy. Ten gatunek nie wszystkim odpowiada. Jest bardzo amerykański i w oczywisty sposób odnosi się do tamtego systemu sądowego, gdzie werdykt wydaje ława przysięgłych. Ten typ filmu jest także specjalnością kinematografii amerykańskiej. Słabo pamiętam klasyk gatunku - "Dwunastu gniewnych ludzi", ale nie mniej klasyczny - "Zabić drozda" z Gregory Peckiem mam w głowie, być może także dzięki książce, która była podstawą scenariusza. Lista jest bardzo długa, ale nie mogę nie wspomnieć o "Sprawie Kramerów" z olśniewającymi kreacjami Meryl Streep i Dustina Hoffman (kogo ominęło - musi).

W każdym razie kliknąłem "Przysięgłego nr. 2". Obejrzałem z rosnącym zainteresowaniem, aby z napisów końcowych dowiedzieć się, że reżyserem jest Clint Eastwood. Sprawdziłem. Clint za chwilę kończy 95 lat. Czapki z głów! 

"Przysięgły nr. 2" nie jest w moim przekonaniu filmem wybitnym. Oceniam go na 7 w skali filmweb, czyli "dobry". To skromy film. Zakładam, że nie kosztował zbyt wiele. Kto rozsądny zaufałby staruszkowi powierzając mu duży film o rozbuchanym budżecie... Film ma ciekawie zbudowaną dramaturgię. Widzę w nim odniesienia do klasyków gatunku, ale delikatne, ledwo mrużące do widza oko. Prawie od początku wiemy kto zawinił, a reżyser stopniowo "przenosi" mający nastąpić suspens z sali sądowej do meandrów psychiki głównych bohaterów, w tym oczywiście tytułowego Przysięgłego. To właśnie w jego głowie rozgrywa się walka dobra ze złem. Na nim spoczywa odpowiedzialność za finalny wyrok ławy. Przysięgły nr. 2 może jedną decyzją odwrócić bieg procesu, ale opóźnia decyzję. Napięcie rośnie, a proces, którego przebieg z pozoru był przewidywalny, kończy się w nieoczekiwany sposób. Dodam, że lubię TAKIE zakończenia. Nie, nie napiszę jakie :) Na koniec jeszcze jedna zachęta. Jakość amerykańskiej szkoły aktorskiej jest niesamowita. Kreacje, co widać zwłaszcza na zbliżeniach są znakomite pomimo tego, że w filmie grają aktorzy 2-giego, 3-ciego wyboru.  

poniedziałek, 20 stycznia 2025

"Lotnicho" - 18-sta Nagroda Literacka m.st. Warszawy - głosowanie do 2025.01.31

"Lotnicho" - 18-sta Nagroda Literacka m.st. Warszawy


Każdy może wziąć udział w głosowaniu na Nagrodę Literacką m.st. Warszawy!

Wielokrotnie pisałem o "Lotnichu" (TU). Moim zdaniem, a także zdaniem wielu innych, to bardzo dobra książka. W moim przekonaniu "Lotnicho" jest znakomitym kandydatem do zwycięstwa w plebiscycie na Nagrodę Literacką m.st. Warszawy! Warunkiem jest Wasz czynny udział w głosowaniu!

Link >>>> Nagroda Literacka m.st. Warszawy

Głosujący wypełniają ankietę odpowiadając:

- "tytuł książki" >>>> Lotnicho
- "imię i nazwisko autora książki" >>>> Marek Stokowski
- "wydawnictwo" >>>>> Lira
- "autor ilustracji (okładka)" >>>>> Mariusz Stawarski
- "kategoria książki" >>>>>> proza

Głosujcie i zachęcajcie do głosowania swoich znajomych! Oczywiście tych, o których wiecie, że przeczytali "Lotnicho". Przecież ci, którzy nie czytali nie mogą mieć zdania na temat zawartości/wartości książki! Nie mogą i nie powinni głosować! Nikt nie chce klaki! Ustawki są nieetyczne! Brzydzimy się takimi manipulacjami!
Ale...
Jak wiadomo od reguł są wyjątki :)
Jeśli zdarza się, że Wy, albo Wasi znajomi JESZCZE nie czytaliście "Lotnicha", ale macie tę lekturę w planie (wierzę, że każdy, kto odwiedza "prostozjeziora" ma taki plan) to możecie być pewni, że W TYM PRZYPADKU macie do czynienia z TAKIM wyjątkiem :)
Możecie śmiało głosować! W tym WYJĄTKOWYM przypadku obowiązuje pełna dyspensa :)
Jeśli czytaliście "Lotnicho" to wiecie, a jeśli dopiero przeczytacie to się dowiecie, że "Lotnicho" jest dobrą, może nawet bardzo dobrą książką. W tej powieści dobro bierze górę nad złem. Ale dobro wymaga pomocy! 
Zło w swojej naturze jest agresywne, kuszące. Jest pozornie bardziej atrakcyjne! Ma przewagę nad dobrem, sprawia wrażenie silniejszego od dobra! 
Dlatego dobro wymaga wsparcia, potrzebuje promocji i Waszej pomocy!

Jeśli uważacie za wskazane, poinformujcie o plebiscycie swoich znajomych :)

poniedziałek, 13 stycznia 2025

"Święty Leonard z pól", aut. Marek Stokowski, PL 2025.02.21, książka, cd

 "Święty Leonard z pól", aut. Marek Stokowski,  PL 2025.02.21, książka, cd

Jakiś czas temu (TU) pisałem o planowanej na luty 2025 premierze nowej książki Marka
Stokowskiego "Święty Leonard z pól". Pisząc tamtego posta zastanawiałem się jaki styl
jazdy preferuje  tytułowy Leo.  Skontaktowałem się z autorem książki, który w krótkich, żołnierskich
 słowach poinformował mnie, że bohater powieści jeździ bez kasku, a w miejsce "obcisłego" preferuje
 strój luźny, niezobowiązujący. Co więcej autorowi udało się zrobić zdjęcie wehikułu (publikuję za zgodą
 autora) na którym Leo przemierza tytułowe pola. Szkoda, że na foto jest tylko rower... Widać święty, czy
 nie, fizjologia rządzi się swoimi prawami i Leonard także musi udać się na stronę. Na moje oko
 rower wygląda solidnie, jest zaopatrzony w stosowne oświetlenie i dość nowe opony z wyraźnym
 bieżnikiem. Niepokoi mnie jednak informacja o braku kasku. Kto jak kto, ale święty powinien lśnić
 przykładem pomny faktu, że grawitacja podobnie jak fizjologia wszystkich traktuje jednakowo :)
Jednak jestem daleki od krytykowania Leonarda. Elementarna przyzwoitość nakazuje wcześniejsze 
przeczytanie książki. Może się bowiem okazać, że Leonadrowi do ochrony głowy wystarcza
prozaiczna aureola :)