Ani się człowiek obejrzał, a tu minal rok i Osiecka wrocila na Bemowo w cyklu 3 lipcowych koncertow.
Piknikowa atmosfera, w tym dzieciaki fikające i piszczace pod scena, dorośli lazacy w te i wewte przez caly koncert. To uroda bezbiletowych koncertow. Ale i tak fajnie! |
Idac nie wiedziałem kim jest Janusz Szrom. Wystraczylo mi, ze wiem kim jest Agnieszka Osiecka.
Kolezanka powiedział mi, ze Pan Janusz, jest scatmanem, którego miała okazje wysluchac na koncercie w Trojce. Scat, szlachetna forma wokalizy jazzowej, z której ogolnie znana jest Urszula Dudziak (tak, tak Papaya) ciążyla niestety na całym występie Janusza Szroma. Niezaleznie od tego co spiewal, a poza piosenkami A. Osieckiej siegnal m.in. po repertuar Niemena i Nalepy, musial każdy wykonywany kawalek okrasić scatem...
W moim przekonaniu było to dosc meczace.
W polaczeniu z autorskim aranżacjami powszechnie znanych piosenek, które mocno odbiegaly od tego do czego przywykli fani A. Osieckiej, calosc była moim zdaniem srednia.
Rozumiem, ale także dziwi mnie, ze z bogatej tworczosci A. Osieckiej piosenkarze wybierają np. balladę "Nim wstanie dzień" (muzyka K. Komeda), której oryginalne wykonanie Edmunda Fettinga, każdy nosi w glowie, a wszelkie odstępstwo od wzorca jest traktowane na rowni z świętokradztwem.
Sa wykonania, które jestem w stanie zaakceptować: Nosowska i Raz, Dwa, Trzy. Krotka lista jak na 50 lat, które minely od powstania tej ballady. Ale poprzeczka jest tak wysoko... J. Szrom musi jeszcze duuuuzo trenować. Z podobnym skutkiem (moim zdaniem oczywiście) dobral się do repertuaru Niemena i Breakout'ow także wybierając najbardziej znane, ograne przeboje.
No i ten scat...
O ile J. Szrom niekoniecznie, to jego kapela tak, a zwłaszcza klawiszowiec (Piotr Wrombel, sprawdziłem w Wiki), który własnoręcznie wyremontowal autentycznego mooga z którego nienachalnie wydobywal w czasie koncertu rozne fajne dzwieki.
Koncert zapowiedziała Magda Mołek. Kiedys, kiedy była jeszcze prezenterka w publicznej TV uchodzila za jedna z najladniejszych kobiet w telewizji. Nie wiem, w której TV pracuje teraz. Pamietam natomiast, ze zrobila się znana i popularna, kiedy kilkanascie lat temu odmowila udziału w rozbieranej sesji Playboya. Szkoda. Może wypadlaby lepiej niż jako prowadzaca koncert? Okutana w obszerna, pasiasta kiece, z cukierkowym sztucznym uśmiechem, kulawo skomplementowała otwierający koncert lokalny chór Bemcanto wspomagany przez dziciecy chórek Bemolki.
Bo jak po namowach daly się na gola sfotografować Kora i Kayah to meskie szowinistyczne swinie mowily, ze bee, ze trzeba było wcześniej, bo tam opada, tu się marszczy, ze o 20 lat za pozno... (mnie się podobalo).
Magda Mołek, Janusz Szrom - nie. Kapela - tak.
O kolejnych koncertach: Mela Koteluk, Magdalena Smalara za chwile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz