piątek, 31 marca 2023

"Filip", reż. Michał Kwieciński, PL, 2023, film, właśnie w kinach

 "Filip", reż. Michał Kwieciński, PL, 2023, film, właśnie w kinach

Nie znam książki Leopolda Tyrmanda, która jest kanwą scenariusza. Ciekawe ile w tej historii konfabulacji, a ile rzeczywistej autobiografii. Po obejrzeniu filmu nie pozostaje nic innego, jak przeczytać książkę, przyjrzeć się bliżej życiorysowi autora. Bo film jest rzeczywiście tak dobry jak donoszą zachwycone nim media. Mało tego! Tydzień temu doleciało do mnie, że "Filip" bije frekwencyjne rekordy pokonując hollywoodzkie blockbustery. Moim zdaniem film zasługuje na 7 (dobry) w 10-cio punktowej skali filmweb.

Początek filmu ciut przypomina słynny "Kabaret". Moim zdaniem jest to rodzaj klamry, a nawiązanie do zdobywcy 8-śmiu Oscarów jest zabiegiem świadomym, zamierzonym. W tamtym filmie (1972), dzięki któremu Lisa Minneli osiągnęła status gwiazdy kabaret był zlokalizowany w Berlinie,  na początku lat 30-tych, w czasie narastającej antysemickiej nagonki. Początek "Filipa" ma także miejsce w kabarecie, z tym, że ten jest żydowski i ulokowany w warszawskim gettcie... Potem jest nadal szybko, brawurowo i interesująco, ale już bez  odniesień. Historia tytułowego Filipa jest opowiedziana szalenie efektownie, w dobrym tempie i rytmie. Sprawnej narracji towarzyszą znakomite zdjęcia Michała Sobocińskiego (wnuk i syn świetnych operatorów Witolda i Piotra Sobocińskich). Do tego cała plejada bardzo dobrych aktorów młodego pokolenia na czele z kreującym główną rolę Erykiem Kulmem. Tytułowy Filip nie jest postacią jednoznaczną. Nie musimy go lubić, tym bardziej utożsamiać z jego sposobem odgrywania się na Niemcach (przez cały czas wypada jednak pamiętać sceny otwierające film). Czy to co i jak robi jest heroizmem pozostaje pytaniem otwartym. Koniec filmu prowokuje do dłuższego zastanowienia się nad osobą bohatera. Prowokuje do myślenia kim był, skąd się wziął, dokąd odszedł filmowy Filip. Czy jego postawa, zachowanie było rodzajem walki z Niemcami? Może kierowała nim tylko wola przetrwania? Jeśli jednak był to opór, to jak się on ma do wpajanych nam wzorców heroizmu? I właśnie to, czyli przede wszystkim brak jednoznaczności decyduje o jakości tego filmu, pozwala wystawić mu dobrą ocenę. I chociaż dostrzegam w opowiedzianej historii brak co najmniej jednego puzzlowego kafelka, to "Filip" jest być może najlepszym od czasu filmu "Bogowie" (2014, o Zb. Relidze, w gł. roli Tomasz Kot) polskim filmem, jaki w ciągu ostatnich 9-ciu lat widziałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz