"Strefa Interesów" (The Zone of Interest), reż. Jonathan Glazer, GB, USA, PL, 2023, film
Mało słów, dużo obrazu, sporo do myślenia, mnóstwo odniesień do wiedzy widzów. I właśnie to ostatnie czyni ten film dość chyba trudnym w odbiorze, gdyż odwołuje do prawd, które od dawna są fałszowane, zakłamywane i nie są (już?) powszechne. "Strefa Interesów" zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Oceniam film na 8/10 w skali filmweb, czyli bardzo dobry.W ostatnim czasie przeczytałem "Żydzi", Żydzi 2" (TU) i właśnie kończę "Niemców", wszystkie książki autorstwa Piotra Zychowicza. Obejrzenie "Strefy Interesów" było naturalną potrzebą, konsekwencją tych lektur. Mogę "na świeżo" zestawić zawartość filmu z wiedzą wynikającą z lektur. Mogę także z cała pewnością potwierdzić prawdę psychologiczną opisującą główne postaci filmu: Rudolfa Hossa i jego żonę Hedwig. Ich postawy, zachowania znakomicie wpisują się w obszar zawarty pomiędzy "Białą wstążką" M. Haneke (2009) [TU], a "Ostateczne rozwiązanie" F. Piersona (2001) - filmy opisujące rodzące się zło, które w konsekwencji przepoczwarza się wynaturzoną bestię z gładkimi licami Rudolfa i Hedwig.
Ciekawym zabiegiem jest praktyczny brak zbliżeń twarzy. Na filmie widzimy całe ludzkie sylwetki poruszające się w banalnych wnętrzach, prowadzące banalne rozmowy, ot, banalni ludzie w banalnych sytuacjach. Zwykli Niemcy, dla których kolejna grupa ludzi palonych w krematoryjnym piecu jest "ładunkiem"... a dla firmy Topf&Sohne zaprojektowanie bardziej wydajnego pieca (TU) powodem do dumy. Trzeba pamiętać, że to właśnie "zwykli Niemcy" w przytłaczającej większości (17 mln z 39 mln oddanych głosów; 43,9% poparcia) głosowali na NSDAP i Hitlera w 1933 roku (TU) i właśnie "zwykli Niemcy", tacy jak Rudolf i Hedwiga napędzali bezmiar zła słyszalny i widoczny z ich idyllicznego ogródka ulokowanego za murem Auschwitz.
Mamy spory wkład w produkcję tego filmu. Nie dość, że był współfinansowany przez PISF to spora grupa bezpośrednich twórców, w tym operator - Łukasz Żal są Polakami. Jest to z pewnością korzystne dla prawdy historycznej jak i dla formalnych zalet samego filmu, który dostał 5-ięć nominacji do Oscarów 2024. Mam nadzieję, że film zdobędzie przynajmniej jedną statuetkę, a ta nagroda przyczyni się (podobnie jak nominacje) do większej popularności/oglądalności tego filmu. Prawda nie obroni się sama. To "ludzie ludziom zgotowali ten los", a tymi ludźmi byli zwykli Niemcy. Jeśli więc ktoś szuka odpowiedzi na pytanie rzucone przez Donalda Tuska na jednej z konwencji przedwyborczych KO (TU): "Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie", to w "Strefie Interesów" zawarta jest część na nie odpowiedzi.
Film widziałem wczoraj w kinie Wisła, 17:45, sala A. Duża sala, wypełniona nieomal w 100%. Ten film trzeba widzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz