czwartek, 18 lipca 2013

"Kalina", reż. M. Głuchowska, Teatr Polonia, sztuka, właśnie na deskach

"Kalina", reż. M. Głuchowska, Teatr Polonia, sztuka, właśnie na deskach

Mnie się podobalo.
Ta sztuka, która miała prapremierę calkiem niedawno bo 2013.06.28 jest niczym innym jak proba opisania lokalnego fenomenu(?) jakim była Kalina Jędrusik. Nasze pokolenie (50+) wie i zna o kim mowa. Mlodsi niekoniecznie. Widownie Teatru Polonia wypelnioną na full wlacznie ze schodami (40 wejsciowek) stanowila publiczność, której przecietna wieku oscylowala w okolicach 60-ciu lat. Mlodziezy praktycznie brak. Nie znaja Kaliny Jędrusik. Nie znaja także Katarzyny Figury, która na deskach Teatru Polonia wcielila się osobe K.J. Być może jest jest jednyna polska aktorka predestynowaną do podjecia sie tej roli. Maja bowiem kilka wspólnych mianownikow: te szczegolna, bardzo kobieca cielesność, tytuly "polskich Marilyn Monroe" nadane przez media i publiczność oraz opinie aktorek-skandalistek, kobiet nieogarnialnych.
Poszedlem na ten spektakl dla Kaliny Jędrusik (nie dla K. Figury). Ma w mojej pamięci miejsce szczególne dzięki roli Lucy Zuckerowej w nadal genialnej "Ziemi Obiecanej", drugoplanowej roli w "Jowicie" (bardzo cenie ten film, jest wysoko na mojej priv. liscie najlepszych filmow) oraz licznym i gestym udzialem w Kabarcie Starszych Panow.
Jakis czas temu (2 lata?) byłem na kameralnej wystawie foto poswieconej osobie Kaliny Jędrusik, gdzie poza foto z teatrow i planow filmowych, było sporo priv. zdjęć, a wśród nich foto w oryginalym swetrze Marilyn Monroe kupionym na licytacji w USA.
To była fajna wystawa. Znacznie lepsza (jasne, ze moim zdaniem) niż slynna wystawa zdjęć Marilyn Monroe w obiektywie Miltona Greena z kolekcji FOZZ>>>
http://prostozjeziora.blogspot.com/2012/09/marilyn-monroe-w-foto-miltona-greena-z.html
Kim naprawdę była Kalina Jedrusik? Na ile krecja wymslona przez jej meza, na ile rzeczywistym rarogiem zamkniętym w szarej rzeczywistości PRLu, a może zwyczajnie i po prostu kobieta wyzwolona, swiadoma swojej szczególnej fizyczności. A może, i to jest bezpieczne rozwiązanie tej zagadki, wszystkim na raz. Ale, ale... Była także wspaniala interpretatorka/wykonawczynią tekstow A. Osieckiej>>>http://www.youtube.com/watch?v=dSGEKRpLvlI
(To mój ulubiony kawalek, ulubiony clip, ulubiona interpretacja, jeden z ulubionych txtow A.O.)
A Katarzyna Figura?
Daje z siebie maksa. Tak oceniam dość ryzykowna decyzje (ze względu na wiek i pewna nadmiarowość) artystki decydującej się na wystąpienie w ubraniu do figury, czyli w czarnym body (przypomniałem sobie prywatke sprzed 35 lat i moja walke z tym elementem damskiej garderoby, masssakra). Nie, nie! K. Figura nie epatuje swoim negliżem. Wszystko jest wywazone, smaczne i eleganckie. Poza jedrnym jezykiem. Jak wiesc gminna niesie Kalina Jedrusik przeklinala jak szewc i ponoc czynila to w sposob naturalny, wręcz uwodzicielski.
Chyba szkoda, ze w "Kalinie" wulgaryzmów jest dużo, a publiczność (ku mojemu zdziwieniu) chętnie się z nich smieje.
"Kaline" i K. Figure warto jest zobaczyć. To whikul czasu.
Wsiadasz i jesteś młodszy(a) o jakie 30-40 lat...
Dobre!

Techniczne.
Bilety? Zapomnij. Sa od dawna wyprzedane (ale mnie się udało). Natomiast wejsciowki TAK. Sprzedaja je 30-40 szt. na 15 min. przed spektaklem. Wystarczy być na około 1,5h wcześniej i wejście gwarantowane.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz