środa, 4 września 2013

"Klan", koncert live, Studio A. Osieckiej, Trójka, niedziela 2013.09.01

"Klan", koncert live, Studio A. Osieckiej, Trójka, niedziela 2013.09.01

Po letniej przerwie Trójka wznowila emisje koncertow ze studia A. Osieckiej, a kapela, która zagrala jako pierwsza był "Klan".
Informacja, ze Klan wznowil dzialanosc wydając nowa plyte p.t. "Laufer" doleciała do mnie około roku temu. To bodaj Marek Niedzwiecki zagral tytułowy utwor w jednej ze swoich audycji wzbudzając moja ciekawość. Kawalek był niezły, mocno zagrany. W studio był lider "Klanu" - Marek Ałaszewski, który opowiadal o historii awangardowego wówczas (1970 r) zespołu. Pomyslalem, ze może warto kupic "Laufra" i..... szybko o nim zapomniałem. Kiedy uslyszalem o koncercie "Klanu" w Trojce podjalem probe i wydzwonilem wejsciowki.
Bo "Klan" to (dla mnie) glownie "Automaty", plyta "Mrowisko", a przede wszystkim kawalek "Z brzytwa na poziomki". Zwlaszcza ten ostatni dzialal zawsze na moja wyobraznie:  barbarzynca z brzytwa przybieral postac Wesolego Sanitariusza Mleczki, który w szalonym, porannym zapamiętaniu chlasta poziomki wbrew broniącym ich zielonym faunom. No i te fujary...
Tekst zupełnie odjechany, muzyka także, która pomimo hmm.. znacznego upływu czasu nadal brzmi swiezo i ciekawie.
Kaple na trojkowa scene wprowadzil M. Niedzwiecki komplementując mlodzienczy wygląd M. Alaszewskiego, który w towarzystwie swojego syna (gitara basowa), giarzysty/klawiszowca, gitary solowej i pekusji rozpoczal koncert od kawalka "Laufer". Potem szybko się okazało, ze około 50% "nowej" plyty to stare kawałki w tym "Z brzytwą..", "Automaty", "Nerwy miast". Także szybko wyszlo na jaw, ze "Klan" ma tzw. materialu na 50 min. grania, czyli dokładnie tyle ile trwa live emisja na antenie. Kiedy przyszlo do bisu zagrali jeszcze jeden kawalek i po zawodach...
Zapis video jest tutaj>>>
http://www.polskieradio.pl/9/319/Artykul/919508,Legenda-polskiego-rocka-zespol-Klan-w-Trojce-(wideo)
Troszke się rozczarowałem.
Inne kapele zwykle graly zdecydowanie dluzej, a po rozgrzewce w pierwszej godzinie prawdziwy koncert, najlepsze solówy, najmocniejsze kawałki były grane już poza antena, w drugiej godzinie koncertu.
Muzycznie nie było zle. Progresywny rock grany przez "Klan" jest może ciut przechodzony, ale ja akurat lubie takie granie. Brzmienie wzmocnione dobra prekusja, okraszone mocnymi gitarowymi solo Piotra Gąssowskiego wręcz nowoczesne.
Jak zwykle mam pretensje do reżysera dzwieku za kiepskie wysterownie mikrofonu wokalu. Tekst był prawie nieczytelny, a siedzialalem w srodku, gdzie dźwięk powinien być najlepszy.
Godzinny koncert to niedostyt, ale godzinna podróż w wehikule czasu cofającego słuchacza ponad 40 lat wstecz - bezcenne, zwłaszcza za cene 5 zl, bo tyle kosztuje wejsciowka.
"Automaty" i "Z brzytwa na poziomki" w wykonaniu live!
Było progresywnie, krotko, ale milo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz