
Widzenie cokolwiek jednostronne, ale licentia poetica, wiec nie ma co dyskutować, tylko zabrać sie za lekturę. Zapewniam, ze jest ciekawa.
Podobnie jak "Wałkowanie..." Marek Wałkuski wspiera niektóre z mini-opowieści/reportaże ciekawymi danymi statystycznymi. Kiedy pisze o zupie pho, a przy okazji o roznych wcieleniach amerykańskich fast-foodow dorzuca garść twardych danych o udziale kosztów zywnosci w budzecie J. Smitha, porownuje z wydatkami na zwynosc w roznych rejonach swiata podkreslajac przy okazji, ze zywnosc w USA jest najtansza na swiecie. Znakomite sa obserwacje dotyczące infrastruktury sportowej, ilości i dlugosci sciezek rowerowych, cen wynajmu kortow tenisowych i kosztu gry w golfa, ponownie wsparte twardymi danymi o rynku wtornym pilek golfowych. Wiele z tych obserwacji to w sposób oczywisty oraz fascynacji american way of life, która staje sie udzialem autora. Z dużym ladunkiem humoru pisze o swoich doświadczeniach związanych z kupnem Harleya-Davidsona, wycieczkach po parkach narodowych, wizytowaniem garażowych wyprzedaży, podróżami po Stanach i tym co widać przez okna samochodu. Oddzielny rozdzial poswieca Fordowi Crown Victoria - legendarnemu modelowi samochodu używanego przez amerykanska policje. W jednym z rozdzialow podkresla, ze w Ameryce wszystko jest większe (domy, zmywarki itd.) a w konsekwencj wieksza jest także strefa, która Amerykanin uważa za prywatna, ktorej naruszenie każe mu zrobić krok wstecz (M. Wałkuski ocenia, ze dla Amerykaniana ta strefa to okrag około 1.20 cm, a dla Europejczyka około 90 cm). Takie i mnóstwo innych ciekawostek wspartych solidna dawka danych statystycznych stanowi zawartość książki.
Książka - patchwork.
Wszystkie łatki w cieplych kolorach, przyjemne w dotyku. W sam raz na polski deszczowy styczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz