"Hardkor Disko", reż. Krzysztof Skonieczny, PL. 2014, film, bywa na ekranach
Jak się widziało "Disco Polo" to oczywista koniecznoscia jest obejrzeć "Hardkor Disko":)
Wbrew pozorom filmy nie maja ze sobą nic wspólnego, chociaż tytułowe "disco/disko" jest zapowiedzia szaleństwa o jakim mowia obydwa filmy.
Od dawna chciałem zobaczyć "Hardkor disco". Trzy nagrody na Festiwalu w Gdyni: debiut aktorski, reżyserski i zdjęcia, to trzy powody dla których szukałem filmu w repertuarze warszawskich kin. Jednak film spadl z ekranow bardzo szybko. Zadziwiajaco szybko jak na premiere z 2014.04.04 pojawil się na dvd. Na duże ekrany wraca bardzo rzadko, trzeba na niego polować.
Mnie się podobal.
Fabula nie jest oczywista. Podobnie jest z glownym bohaterem i motywami jego postepowania. Ten brak doslowonsci daje duże pole do interpretacji, własnych przemyslen do których zdaja się naklaniac tworcy filmu.
Zgodnie z zasada, ze wszystko już było, "Hardkor Disko" jest odbiciem (moim zdaniem oczywiście) słynnego "Trainspotting" (1996). Tamtem dotyczyl rzeczywistoci młodzieży z GB, "Hardkor disko" opowiada o młodych z naszego podworka. Przy okazji unaocznia pulapke kumplowania się rodzicow z dziecmi, gdzie tradycyjny model zastąpiony falszywa, pozornie atrakcyja relacja prowadzi do tragedii.
Podobal mi się kreujący glowna role Marcin Kowalczyk (Magik z "Jestes Bogiem"), którego postac/rola dominuje w tym filmie. Ponadto dobre zdjęcia i dobra sciezka dzwiekowa z wpadajca w ucho "Come" Mary Komasy.
Film nie jest latwy w odbiorze. To brutalny dramat. Jeden z tych, które maja miejsce każdego dnia, kiedy gdzies obok nas matka/ojciec zabija swoje dziecko, umiera kolejny narkoman, rozchwiany psychicznie pilot zabiera kilkadziesiąt przypadkowych istnień w samobojcza smierc.
Wiec jeśli "Hardkor disko" to potem "Disco Polo".
Dla równowagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz