poniedziałek, 20 lipca 2015

"Sex, drugs, rock & roll i inne kłamstwa." aut. Duff McKagan, 2015, książka

"Sex, drugs, rock & roll i inne kłamstwa." aut. Duff McKagan, 2015, książka


Jakis czas temu zdecydowałem, ze koncze z czytaniem biografii gwiazd rocka. Jednak z mediów doleciała do mnie informacja o tej książce i pomyslalem, ze koncze, ale.... jeszcze ta jedna. Przyczna była informacja, ze jest to najbardziej szczere, wstrzasajace wyznanie rockmana, do tego napisane przez niego osobiście, bez wspomagania przez ghost writera. (zadziałał marketing, dalem się zlapac) Kolejna przyczyna była ta, dla której siegalem po ten typ literatury. Otoz interesowalo mnie i interesuje, jaka sila, jakie przezycie, jaka wiara, co sprawilo, ze udało im się przezyc. Nie mniej intrygujaca jest także metamorfoza facetow, którzy z punkow przepoczwarzali się w księgowych, z hippisow w szanowanych czlonkow społeczeństwa, z cpunow w odpowiedzialnych rodzicow. Wielu takie przeistoczenie się nie powiodło. O nich także pisze Duff.
Ci którym się udało czasami uwazaja za stosowne podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi.
Doswiadczenie Duffa McKagana jest mroczne, mocne, mordercze.
Przeczytalem z zainteresowaniem. O wartości książki nie decyduje jej jakość literacka. Jej sila jest prawda, bolesna szczerość, ale w konsekwencji pozytywny koniec. Jeśli ktoś przy okazji lubil/lubi Guns'ow i interesuje się scena rockowa lat 80/90 to warto siegnac po te lekturę.
Wśród wielu "rock-książek" nadal najlepsza (moim zdaniem) jest "Desperado" - wywiad rzeka z Tomaszem Stańko, potem wlasnie "Sex, drugs..." Duffa McKagana, "Upadki, wzloty..." rzecz o Iggy Popie. Gdzies z boku jest, ze względu na inna jakość jest niedawno przeczytana "Czarny Anioł" o Ewie Demarczyk.
Grajacy w GN'R Duff McKagan zadziwiająco wiele pamięta z czasów kiedy był w alkoholowo-narkotycznym ciągu. Miał dużo szczęścia, ze przezyl. Miał/ma także talent, który spowodowal, ze wraz z kolegami stworzyli kapele, która zarabiala duza kase. Miał wystarczająco wiele rozsądku, żeby jej nie roztrwonić. Pieniądze umozliwily jemu i jego rodzinie dostatni byt także w momentach kiedy spadal na dno. Ale chyba najważniejsze jest to, ze spotykal na swojej drodze ludzi, którzy umieli i chcieli mu pomoc. Było ich wielu. Wśród nich zawodowi kolarze, terenerzy sztuk walki, medytacji, bo Duff uważa, ze to właśnie wysiłek fizyczny w dużej mierze pomogl mu uzyskac rownowage, wyjść z nalogow.
"Sex, drugs..." dowodzi, ze można się odbic, otrząsnąć, odnaleźć. Życie to ciąg upadkow i powstan,  zejść i wskrzeszeń, a sila która to napedza tkwi zdaniem Duffa w każdym z nas. Jego historia trwa, a z niej wynika także, ze uzaleznienienie to piętno, przeklenstwo na cale zycie. Może za wcześnie na odtrąbienie sukcesu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz