wtorek, 20 lutego 2018

Szczyrk, 2018.02.16-19, narciarskie

Szczyrk, 2018.02.16-19, narciarskie

Widoczek na Skrzyczne, Małę Skrzyczne, Wierch
Pośredni z tarasu pensjonatu o 7:00 rano.
Wbrew pozorom zima jest, a sniegu jest tyle, ze można jezdzic na nartach. Żeby się o tym przekonać wystarczy szybki, weekendowy+ wypad do Szczyrku.
Poprzednio, na nartach, byłem tam około 35 lat temu. Towarzysko było milo. Narciarsko beznadziejnie. Tasiemcowe kolejki do wyciagow (sredni czas stania około 1,5h), nieprzygotowane trasy (wysokie na chlopa, ostre, wylodzone muldy na słynnej Golgocie), fatalna infrastruktura turystyczna, skutecznie zniechecaly do jazdy na nartach.
Nowe wyciągi to gondola i kilka
podgrzewanych krzesełek uzbrojonych
w kapsuły.

 
Zmienilo się. Czesc terenow (Czyrna, Solisko) zostały kupione przez słowacką firme i nosza nazwe Szczyrk Moutain Resort. Stoki Skrzycznego, Jaworzyny naleza do do Centralnego Ośrodka Sportowego. Nowoscia jest także to, ze wlasciciele dogadali się i w całym rejonie obowiazuje jeden ski-pass.

Natomiast bary w schroniskach
wygladaja i dzialaja jak 35 lat temu.
Beznadziejnie długie kolejki, tłok,
chaos.
Okazalo się także, ze o ile w Warszawie zimowe opony nie sa niezbędne, o tyle w Szczyrku warto je mieć. Wyzwaniem okazal się być 30 metrowy, zasniezony odcinek drogi powadzacy pod gore do pensjonatu w którym mieszkaliśmy. Udalo się, ale łańcuchy jedak powinienem mieć ze sobą (nie w garażu w Warszawie).

Zasadniczym problemem Szczyrku jest kompletny brak rozległych parkingow. W weekend glowna ulica miasteczka była permanentnie zakorkowana. Totalny paraliż. Jedynym pewnym sposobem przemieszczania się były własne nogi. Dobrze, ze nasz pensjonat był blisko Skrzycznego. Mielismy dolna stacje wyciagu w odleglosci 15-sto minutowego spaceru.
Wyjazd udany. Śniegu jednak troszkę zbyt mało, zwłaszcza tam, gdzie stoki nie sa dosniezane (Skrzyczne), ale jak na szybki wypad z W-wy zupełnie przyzwoicie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz