niedziela, 30 września 2018

"Kler", reż. W. Smarzowski, PL, 2018, w kinach

"Kler", reż. W. Smarzowski, PL, 2018, w kinach

Mysle, ze gdyby nie zmasowana krytyka "Kleru", wręcz nagonka rozpetana przez polskie prawicowe media poczekałbym chwile z pojsciem na ten film. Ostatecznie temat nie jest nowy. "Spotlight" (2016) traktujący o dziennikarskim śledztwie dot. pedofilii w wśród księży w Bostonie dostal dwa Oscary za najlepszy film anglojęzyczny i scenariusz. Ostatnio problem pedofilii i kościelnego homoseksualnego lobby często gości jako glowny temat niektórych programów publicystycznych emitowanych w publicznej TV.
W każdym razie poszedłem na "Kler" w piątek 28.09, w dniu, kiedy film wszedł na ekrany.

Film oceniam jako niezły, czyli "6" w 10-cio punktowej skali filmweb.
Widzialem wiekszosc, poza "Wołyniem", ważnych filmów W. Smarzowskiego. "Kler" to cały Smarzowski jakiego znamy z "Wesela", "Domu złego", "Drogówki". Formula jest ta sama: przerysowana, zagęszczona rzeczywistość, pokazana w bezpardonowy, bolesny, bezlitosny wręcz sposób.
[wygralismy 1-szego seta z Brazylia!].
Smarzowski dobrze sprawdza się w roli dyżurnego, filmowego głosu krytykującego nasze narodowe wady, piętnującego nie tylko polskie patologie.  To jego znak rozpoznawczy, cecha, która dala mu sukces w bodaj pierwszym filmie fabularnym jakim było słynne "Wesele". Potem, gdy stał się marką gwarantujaca jeśli nie sukces to przynajmniej rozgłos, było już latwiej. W jego filmach graja najlepsi, najbradziej znani aktorzy. W "Klerze" mamy także reprezentacje aktorskiej smietanki: Gajos, Więckiewicz, Jakubik, Barciak i Joanna Kulig.
Historia losow trzech księży opowiadana przez trwający ponad 2h film jest ciekawa, ma dobre tempo, jest dobrze zagrana. Wielopoziomowa, niejednoznaczna kumulacja zła jest bolesna. Smarzowski jest jak zwykle dosadny, besposredni, nazywa rzeczy po imieniu. Nie oszczedza tytułowego kleru, nie oszczedza nam, widzom drastycznych, mocnych scen.
I tutaj wlasnie cos mi zgrztnelo. [mamy 2-gi set z Brazylia]
Smarzowski chyba za bardzo wszedł w role dyżurnego "sprawiedliwego" i w moim przekonaniu przeholowal w jednym, konkretnym fragmencie filmu. Nie będę pisal o jaki fragment mi chodzi. Niech zaskoczenie/zdziwienie/niesmak, które były moim udzialem towarzyszy tym, którzy jeszcze nie widzieli "Kleru". Dodam, ze ten fragment wzbudzil mocno mieszane uczucia także w osobach, w towarzystwie których bylem w kinie.
Dlatego zamiast "7" - dobry, oceniam film na "6" - niezły.

Mam jednak wrazenie, ze zycie przegonilo film. Dwa przypadkiem obejrzane programy "Warto rozmawiać" sa mocniejsze, bardziej dosadne w swojej wymowie niż "Kler".
https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,03092018,38502873
https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,24092018,38811104
Nie będę komentowal zawartości "Warto rozmawiać", ani zdumiewających slow prowadzącego program odnoszących się do "Kleru". Zapewniam, ze obydwa programy stanowią znakomite uzupełnienie "Kleru", a osobom, dla których patologie w Kościele sa zaskoczeniem pozwola na lepsze zrozumienie intencji twórców "Kleru". [mamy Mistrzostwo Świata!]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz