środa, 13 stycznia 2021

"Nietakty. Mój czas mój jazz", aut. Zofia Komedowa Trzcińska, PL 2015, książka

 "Nietakty. Mój czas mój jazz", aut. Zofia Komedowa Trzcińska, PL 2015, książka


Serial "Osiecka" (kolejne odcinki nadal ledwo, ledwo poprawne) dziala na mnie powodujac nawrot zainteresowania tamta epoką, tamtym swiatem, ludźmi. Osoba Krzysztofa Komedy byla czescia zyciorysu Agnieszki Osieckiej, zwlaszcza wowczas, gdy swiat ujrzała ballada "Nim wstanie dzień", a Marek Hłasko... wiadomo...

Przefiltrowalem szybko zasoby mojej lokalnej biblioteki i wsrod tytulów, ktore zostaly na filtrze znalazly sie m.in. "Nietakty". Przeczytalem te liczaca 328 stron ksiazke bardzo szybko. Nie moglem sie od niej oderwac. Uwazam ja za szalenie interesujaca, wrecz pasjonujaca. Mysle, ze bez wiekszego ryzyka moge ja rekomendowac kazdemu, kto interesuje czasem, gdy "piekni dwudziestoletni" usilowali, być i żyć "pod prąd", w cieniu socrealistycznej szarosci. Zaleta ksiazki jest to, ze wnosi wiele nowego do mojej dotychczasowej wiedzy o tamtych ludziach/czasach. Pomimo tego, ze przeczytalem kilka ksiazek napisanych przez A. Osiecką, M. Hłasko, R. Polańskiego oraz ksiażek-biografii o nich traktujacych, to "Nietakty" sa swieże i interesujace. Dostarczaja wiedze i spostrzeżenia z perspektywy osoby, ktora bedac czescia krakowsko-warszawskiej bohemy, uosabiala postac "aniola stróża" swojego meża oraz duzej czesci srodowiska jazzowego i arytystycznego, nie bedac artystka. Ta szczegolna pozycja pozwalala jej na obserwowanie ludzi, ich zachown z innej, niz "artystyczna", perspektywy. Fakt, ze byla zona K. Komedy, agentem i  managerem klubow i kapel jazzowych, osoba, ktora placila rachunki, powoduje, ze jej czesto kąśliwe wypowiedzi maja silny watek ekonomiczny. Zofia Komedowa Trzcińska nie oszczedza swoich znajomych, czesto koleżanek piszac: ..."Wiedziałam! Te wredne kurwy wszystkim sie chwalily! I goniły za nim jak jakieś pijawki czujace świeża krew. Zapamiętale ścigały, używając przeróżnych cwanych podstępów, aby usidlić! Wiele miał do zaoferowania. Talent, pozycje i karierę. Sławę!"... Cześć tych "wrednych kurew" poznajemy z imienia i nazwiska, ale to tylko drobny cytat "na zachęte".:)  Od Zofii Komedowej Trzcińskieh dowiadujemy sie m.in. dlaczego Jerzy Skolimowski mial przezwisko "daj ugryźć", skąd wziął sie nick Krzysztofa Trzcińskiego - "Komeda", jak reagowal Tadeusz Kantor, gdy byl proszony o udostepnienie Krzysztoforów na jazz-impreze. Nie brakuje w tej ksiazce jej opinii na temat R. Polańskiego, Wojciecha Frykowskiego, Piotra Skrzyneckiego oraz wielu, wielu innych postaci ze swiata polityki, biznesu i sztuki.

Wady? Ksiazka napisana przez Zofię Komedową Trzcińską daje nam wglad w tamtem swiat widziany Jej oczami. Jej postac jako zony i agentki K. Komedy, rola i udzial w tworzeniu owczesnej sceny jazzowej w Polsce nie sa zdaniem wielu jednoznacznie pozytywne. Calkiem niedawno (2018) zostala wydana ksiazka "Komeda. Osobiste życie jazzu", aut. Magdaleny Grzebałtowskiej. Nie czytalem jeszcze tej ksiazki, ale z podrzuconych mi przez koleżankę opisow i wywiadów (TU, TU) jasno wynika pewna oczywistość. "Nietakty" sa autorska wizja Zofii Komedowej Trzcińskiej, przedstawiajacej jej opinie oraz jej sposob widzenia samej siebie jako żony, agentki, współtwórczyni ówczesnej, jazzowej sceny muzycznej. Autorska wizja przeszlosci nie jest wadą. Wadą (moim zdaniem) jest to, ze zgodnie z informacja na skrzydelku ksiazki, jest to ..."zbiór pasjonujacych wspomnień Zosi, które opracował jej syn"... Uprawnione jest domniemanie, ze syn wygladzil niektore opinie, być moze takze usunal mocniejsze fragmenty kreujac w pewien sposob postac Matki zgodnie ze swoim wyobrazeniem o Niej, zgodnie ze swoimi o Niej wspomnieniami... Tak, czepiam się, ale... Mam wrazenie graniczace z pewnoscia, ze wszedzie tam, gdzie: wyboru/szlifu/opracowania dokonuja dzieci, a finalne wydawnictwo/film ma ich akceptacje/autoryzacje wizerunek opisywanej postaci jest co najmniej "skorygowany". Wrażenie takich "korekt" mialem czytajac m.in. korespondencje Osiecka-Przybora - "Listy na wyczerpanym papierze" (TU), takie mam wrazenie ogladajac serial TV "Osiecka", tak odbieram wszystkie autoryzowane biografie/wspomienia.

Pomimo (domniemanych) wizerunkowych korekt ksiazka jest znakomita. Pochłonęła mnie całkowicie. Sugestywnie opisna przez autorke historia powstania muzyki do "Noża w wodzie" byla powodem do ponownego zachwytu nad tym filmem, kazala mi siegnac po telefon, bezzwlocznie uruchomic na Spotify sciezke dźwiękową... Sluchalem muzyki, czytalem powtornie o procesie jej tworzenia, tam, nad jeziorem Kisajno, w ośrodku Almaturu, z zacumowaną przy pomoście "Christine"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz