niedziela, 21 października 2012

"Obława", rez. Marcin Krzyształowicz, film, PL, 2012, własnie na ekranach

"Obława", rez. Marcin Krzyształowicz

Nie jestem fanem filmow wojennych. Widzialem po kilka razy "Czterech pancernych" i przygody Janka Klosa (w "Stawce wiekszej niz zycie", NIE w "Stawce wiekszej niz smierc"), uwazalem wiec, ze temat "wojna" mam z glowy.
A tu prosze - "Oblawa".
Idac na ten film nie mialem nawet pojecia o czym jest. Powodem dla ktorego poszedlem byla osoba Marcina Dorocinskiego, ktorego zapamietalem z "Rewersu", utrwalilem w "Rozy", a po drodze przemknal mi w "Jestes Bogiem". W "Obławie", podobnie jak w poprzednich filmach jest b. dobry.
On, Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz i Weronika Rosati to aktorzy kreujacy pierwszoplanowe role w tym filmie. Weronika troszke odstaje, za to pierwsza trojka jest swietna. O jakosci filmu decyduje takze z n a k o m i t a, nowoczesna realizacja, w tym dobra robota operatorska Arkadiusza Tomiaka. A sama historia... To wojna poprzez pryzmat konkretnego zdarzenia dotyczacego lokalnego oddzialu partyzanckiego, dzialajacego w oparciu o lokalna spolcznosc, sila rzeczy uwiklanego w sprawy tejze spolecznosci. Wojna ponura, paskudna, bezwgledna i okrutna. Zdrada, kolaboracja, szantaz, wola przezycia, patriotyzm, glod, zwierzecy strach. Wojna taka jaka pewnie byla, taka, ktora raczej nikt sie nie chwali, bo bycie cynglem nawet w imie wznioslych celow do radosnych zajec nie nalezy.
"Obława", podobnie jak "Róża" traktuja o doswiadczeniach wojennych pojedynczych ludzi, ktorych czlowieczenstwo jest poddawane niezyklej probie. "Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono" swietnie pasuje do bohatera "Obławy" i "Róży".
Mnie sie film podobal.
Jesli dobrze znosicie klimat filmow Smarzowskiego - walcie smialo.
Jesli nie... No coz. Moze lepiej zobaczyc w akcji Janka Klosa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz