piątek, 1 lutego 2013

Skubas, koncert, Trójka, Studio A. Osieckiej, live 2013.01.27

Skubas - symatyczny facet w centrum w jasnej czapeczce
sprawiajacy wrazenie luzaka; sprawnie sobie poradzil
z problemem technicznym wyniklym w trakcie koncertu;
radio nie znosi takich wpadek, byla nerwowosc, ale dal rade.

 
W niedzielny wieczor spontanicznie zapakowalem sie do samochodu, pojchalem do Trojki na koncert niejakiego Skubasa.
Nigdy wczesniej o nim nie slyszalem do momentu, kiedy zagrali "Linoskoczka", kawalka znanego mi z trojkowej anteny.>>>http://www.youtube.com/watch?v=Nlcy6BLUbQI
Przed koncertem powiedziano nam, ze Skubas gral z Novika i Smolikiem, a trojkowy koncert to promocja jego autorskiej plyty "Wilczełyko". On sam przyznal, ze czuje sie w na scenie trojkowego studia jak w domu, ze Trojka jest jedna z niewielu stacji radiowych promujacych muzyke spoza kregu komercji i plastiku. Po tej jakze milej wymianie uprzejmosci panowie wzieli sie do roboty. Dosc nietypowy sklad: 4 gitary plus perkusja pozwalal domyslac sie, ze bedzie gitarowo...
Bylo takze glosno i na tyle fajnie, ze moge spokojnie zarekomendowac Wam te muzyke. Mocne, troszke garazowe granie plus niezle teksty. Draznilo mnie troche, kiedy Skubas przechodzil na language. Muzycznie bylo OK, ale tekst stawal sie malo czytelny. Maniera naszych artystow? Musza po angielsku, a kiedy to juz robia troche mamlą. Ale nie bede sie czepial. Skubas i jego kapela ktora mozecie zobaczyc na koncercie w Trojce tutaj>>> http://www.polskieradio.pl/9/200/Artykul/758644,Skubas-i-jego-Wilczelyko-zobacz-koncert jest przyjemna alternatywa dla obecnego mainstreamu. Potrafia zabrzmiec poteznie, melodyjnie z fajnym, brudnawym dzwiekiem, mocno podkreconym bas-gitara. W tekstach, jak dla mnie troszke za duzo onomatopeicznych "oooo" i "eeee", ale da sie przezyc.
Bylo fajnie.
Niefajne bylo to, ze po koncercie nie mozna bylo kupic "Wilczegołyka". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz