środa, 25 lutego 2015

"Snajper" (American Sniper), reż. Clint Eastwood, USA, 2014, właśnie w kinach

"Snajper" (American Sniper), reż. Clint Eastwood, USA, 2014, właśnie w kinach

Nieporozumienie = 1, to moja ocena tego filmu wg skali 1-10 filmweb.

Widzialem ten film w niedziele. Pisze o nim we czwartek. "Uleżał" mi się i może dzięki temu mój komentarz nie będzie tak emocjonalny jak bylby bezpośrednio po seansie.
Wojna jest zla.
Kazda.
Dziwi mnie, ze po Korei, Wietnamie, Panamie, Iraku wlasnie, Afganistanie i czym tam jeszcze powstal film, który jest  apoteozą wojny, gloryfikacją tytułowego snajpera.
Dziwi mnie, ze po wietnamskiej czkawce jaka nadal maja Amerykanie kreci się takie filmy.
Dziwi mnie "Snajper", bo to rzecz w stylu "Zielonych Beretów" (1968) z Johnem Wyne. Tyle, ze po "Zielonych Beretach" powstalo wystraczająco wiele amerykańskich(!) filmow pokazujących bezsens, piętnujących fałsz, potępiających amerykanska brutalność i przemoc w wojnach, ktorych dzisiaj wstydzi się nie kto inny tylko Amerykanie...
Pamietam doskonale "Łowce jeleni" (1978) widzianego pierwszy raz na pokazie z kasety video w jednym z warszawskich akademikow (film miał wówczas zakaz rozpowszechniania w PL z racji niekorzystnego wizerunku Vietcongu i jego doradcow) i scene powrotu do rodzinnego miasteczka bohatera (Robert De Niro) stłamszonego wojennymi doświadczeniami tak, ze nie potrafił odnaleźć się w swoim otoczeniu, przy czekającej na niego kobiecie (Meryl Streep). A "Apokalipsa" (1979), a "Full metal jacket" (1987), a "Pluton" (1986),  ze wymienie tylko te największe tytuly.
I teraz "Snajper"?
Nieporozumienie.
Poza wszystkim film ma nieznośny, nachalny, patriotyczny przechyl: ta skladana nad grobem amerykanska flaga wreczana zapłakanej matce, ten trębacz na tle białych nagrobkow tkwiących w zieleni traw, ta salwa honorowa i ci dzielni amerykańscy chłopcy, którzy gina broniąc interesow lobby zbrojeniowego, szukając domniemanej broni biologicznej, która ponoc miał szatan Husajn, której sladow nigdy nie znaleziono...
Clint! Pora na emeryture!
"Snajper" to historia przeciętnego, teksańskiego red necka, który nie majac pomysłu na siebie, skutecznie uwiedziony propaganda, zaciąga się do armii, po to, żeby walczyc w Iraku i... zginac.
Zostawia zone i dwoje dzieci.
W imie czego?
Trwajace około 10 lat bezpośrednie zaangażowanie USA w wojnie w Wietnamie to prawie 6o tys. młodych Amerykanow, którzy wrócili do domu w czarnych workach.
W imie czego?
W Iraku zgnielo około 5 tys Amerykanow.
W imie czego?
W Afganistanie zgnielo około 2 tys. Amerykanow.
W imie czego?
W Afganistanie zginelo także około 50 Polaków.
W imie czego?
Jest taki tekst Tomka Lipińskiego (Tilt) - "Nie wierze politykom":

....To oni mają swoje sprawy
O których my nic nie wiemy
To oni wywołują wojny
Na których to my giniemy
Nie wierzę politykom...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz