sobota, 25 czerwca 2016

"Taśma", aut.: Stephen Belber, reż.Michał Siegoczyński, Teatr WARSawy, dramat, właśnie na deskach

"Taśma", aut.: Stephen Belber, reż.Michał Siegoczyński, Teatr WARSawy, dramat, właśnie na deskach

Wizyta w tym teatrze była efektem szybkiej i spontanicznej decyzji zainicjowanej przez kolezanke.
Nigdy tam nie byliśmy, a wybor tej wlasnie sztuki wynikal z wysokich ocen na które kolezanka natknela się w necie. Te jednak (oceny) często sa złym drogowskazem. Swiadczy o tym chociażby ostatnia porazka w postaci filmu "Zanim się pojawiles" o którym pisze nizej.
Dlatego z pewna niesmialoscia poszliśmy do teatru. Byl powszedni dzień. Obawialsmy się nawet, ze wskutek slabej frekwencji spektakl może się nie odbyc....
Nie było tak zle. Niewielka sala nie była wypelniona po brzegi. Jednak oceniam, ze zajętych było około 50% miejsc, co jak na wtorkowy, letni wieczor i niezbyt znana scene jest chyba sukcesem.
Teatr ulokowany jest w miejscu, w którym kiedyś miescilo się kino "Sawa". Dla mnie ważne, gdyż to wlasnie w tym kinie zobaczylem "Czlowieka z marmuru" - film, który wówczas (1976?) był prawdziwym, pokoleniowym wydarzeniem.

A "Taśma"?
To rzecz o grzebaniu w nieodleglej przeszlosci trojki przyjaciol ze studiow, których losy/kariery rożnie się potoczyly. Ciekawa, szybka, wspolczesna akcja, szybkie dialogi. Wyrazista przekonywujaca gra.

Trojka dobrych, relatywnie mlodych aktorow, których nigdy wcześniej nie widziałem. (Teraz jednego z nich rozpoznaje w reklamie TV). To, ze nie znam aktorow nie jest oczywiście zadnym wyznacznikiem ich umiejetnosci. Wielu, może wszyscy graja w serialach TV, których ja programowo nie oglądam. Trace tym samym orientacje kto jest kim, ale jakos mi to specjalnie nie przeszkadza.
Niewielka, otoczona z trzech stron widownia scena. Bezposrednia bliskosc aktorow. Kameralna atmosfera.
Fajna sztuka w fajnym miejscu.

To co mnie uwierało (kolezanke jak się później okazało takze) to drobna, rezyserska niedorobka. Otoz dwoje aktorow mowi swoje kwestie praktycznie nie zmieniając miejsca, czyli jeśli usiądzie się z boku sceny, ma się wątpliwe szczęście ogladac przez CALY spektakl PLECY jednego z aktorow/aktorki.
Dlatego jeśli się wybierzecie na "Taśmę" usiadzcie vis-a-vis sceny (miejsca nie sa numerowane), nie z jej bokow. Będziecie lepiej widzieć i slyszec (aktorzy nie uzywaja mikrofonow).

Bilety (ulgowe) 50 zl. Kupilismy bez problemu tuz przed spektaklem.
Teatr miesci się na Rynku Nowego Miasta, w strefie wylaczonej z ruchu. Warto przyjechać/pomyslec wczesniej, gdzie zaparkowac samochod.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz