czwartek, 7 kwietnia 2022

"Jagged", reż. Alison Klayman, USA, 2021, film, HBO

 "Jagged", reż. Alison Klayman, USA, 2021, film, HBO

Film o Alanis Morissette, kanadyjskiej wokalistce, która w połowie lat 90-tych wstrząsnęła sceną rockową dowodząc, że kobiecy rock może być drapieżny i gniewny. Szybko okazało się, że jest rynek na taką muzykę, a Alanis Morissette urosła do rozmiaru rockowego giganta wypełniającego stadiony i sprzedającego dziesiątki milionów płyt.

Moja koleżanka Hanka, której opinie cenię, uważa, że wszystkie muzyczne autobiografie czy to książkowe, czy w postaci filmu są takie same i nie warto nim poświęcać większej uwagi. Ma sporo racji. Większość to typowa jazda sex, drugs&rock'n'roll (nie uważam tego za nudne:)). W "Jagged" jest sporo o rock'n'rollowym życiu, byciu w trasie itd. To co dla mnie stanowiło jakość, która  pozwala mi na rekomendację tego tytułu to przede wszystkim osoba Alanis Morissette. Otóż znam/znałem kilka jej kawałków, ale nie wiedziałem, że była tak "duża", a jej wpływ na scenę muzyczną tak znaczący. Lata 90-te na które przypada szczyt jej kariery były okresem, kiedy rodzili się moi synowie i w sposób naturalny rodzina/praca pochłaniały mnie nieomal w 100%. Gdzieś mi się ta Alanis "schowała", przepadła wśród codziennych obowiązków.

 Kolejną przyczyną dla której moim zdaniem warto jest obejrzeć ten film to spory poziom szczerości z jaką Alanis (rocznik 1974) komentuje przed kamerą swoją karierę w świecie zdominowanym przez facetów. Nie jest to wiwisekcja, ale otwartość wypowiedzi jest moim zdaniem istotną wartością tego dokumentu. Szalenie ważne i interesujące są potężne dawki muzyki w postaci archiwalnych zdjęć z koncertów oraz  clipów, które są cytowane praktycznie w całości. Niby to oczywiste - dokument/biografia muzyczna, ale... Całkiem niedawno widziałem film o Dawidzie Bowie, gdzie nie było NAWET JEDNEJ NUTY z jego licznych i znaczących, muzycznych dokonań. Totalna skucha! Widać firma mająca prawa do muzycznego katalogu D. Bowie postawiła zaporowe warunki finansowe i film wypadł bladziutko. 

No i już na koniec ostatni powód dla którego moim zdaniem warto poświęcić 1h39m na obejrzenie "Jagged". Film jest bardzo "dziewczyński".  Bohaterką dokumentu jest kobieta, która jest autorką bardzo osobistych tekstów i muzyki. Reżyserem filmu jest także kobieta. W efekcie cały przekaz jest bardzo femme, ale nie femistyczny. Ten punkt widzenia jest ciekawy zwłaszcza, gdy obserwuje się go z pozycji faceta pokonującego bezmiar oceanu w łodzi napędzanej wiosłami (się znaczy w piwnicy na ergometrze).

W ramach gatunku oceniam ten film na 7 (dobry) w skali filmweb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz