czwartek, 9 lutego 2023

"IO". reż. Jerzy Skolimowski, Polska, Włochy, 2022, film, w kinach

 "IO". reż. Jerzy Skolimowski, Polska, Włochy, 2022, film, w kinach

Obejrzałem ten film, do tego przypadkiem, zanim (niedziela 2023.01.22) został nominowany do Oscara w kat. "najlepszy film międzynarodowy".
Byłem troszkę zaskoczony, gdy zamiast oglądać film "Goya. Śladami mistrza" (Muranów) okazało się, że będę oglądał osiołkową epopeję, która nie była na mojej liście "do obejrzenia". Wyszło na to, że kupując w necie bilet pomyliłem dni. Na Goyę powinienem pójść w sobotę... Kiedy już dotarło do mnie, że to co widzę na ekranie nie jest reklamą, teaserem, ale regularną projekcją stwierdziłem - no trudno, zostaję.

W mojej ocenie "IO" zasługuje na 4 w 10-cio punktowej skali filmweb, czyli "ujdzie". Wróże filmowi oscarowy sukces, ale w kategorii "pierwszoplanowa rola męska" - osiołek jest OK. Jednak rolę IO grało kilka osłów, więc nie wiem jak sobie Akademia z tym poradzi...

Wynudziłem się okropnie. Uważam, że wszystkie zachwyty, liczne nominacje i nieliczne jak dotąd nagrody wynikają z woli uhonorowania przez tzw. "środowisko" 84-letniego J. Skolimowskiego trofeami, które odczytuję jako nagrody "za całokształt". W moim przekonaniu zdecydowana większość ochów i achów nad "IO" dotyczy intencji, nie rzeczywistego dokonania, którym jest film. Pomysł pokazania  ludzkiego padołu z punktu widzenia osła także nie świeży, odkrywczy. Jak wiadomo taki film, z osłem w głównej roli już powstał ("Na los szczęścia, Baltazarze" 1966; nie wdziałem), a jego reżyserem był Robert Bresson. 

"IO" to źle opowiedziana historia. Oczywiście można stawiać zarzuty o epatowanie drastycznymi scenami, o pokazywanie rzeczywistości w krzywym zwierciadle, w tym naszej, rodzimej, polskiej. Mnie to nie przeszkadza. Taka jest wizja artysty, tak to widzi osioł, niech mu będzie. Nikt rozsądny z osłem nie dyskutuje. Strata czasu :) Moja niska ocena wynika z tego, że słabością filmu jest według mnie mierna, czysto filmowa robota: mnóstwo rozwleczonych zdjęć osła wplecionych w sceny, sytuacje, które sklejone w całość "na siłe", tworzą ten film. Zamiar był dobry, inwencji starczyło na 20-sto minutową etiudę, a wyszła fabuła trwająca 1h26min...

Ale to moja opinia. Dlatego zachęcam do obejrzenia "IO". Warto jest mieć własne zdanie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz