poniedziałek, 10 czerwca 2024

"Stałe natury"(The Constans of Nature), aut. John D. Barrow, ang. 2012, PL 2017, książka

 "Stałe natury"(The Constans of Nature), aut. John D. Barrow, ang. 2012, PL 2017, książka

Książka ma ponadto podtytuł: "O liczbach skrywających najgłębsze tajemnice Wszechświata"(The Numbers That Encode the Deepest Sectrets of the Universe), który zgodnie z przyjętym zwyczajem zwięźle opisuje zawartość książki.  

Autor, jak można przeczytać na 4-tej okładce jest kosmologiem, matematykiem i fizykiem teoretycznym, autorem ponad 400 publikacji naukowych, książek, pracującym na Uniwersytecie Cambridge. Moim zdaniem praktykujący naukowcy bardzo rzadko mają umiejętność przejrzystej komunikacji z laikami. W moim przekonaniu wynika to z prostego faktu, że usiłując przekazać część swojej wiedzy takim jak ja dyletantom wychodzą z założenia, że czytelnik dysponuje pewnym, określonym zasobem wiedzy - bazy, na której można budować, dowodzić, przekonywać, uprawiać myślowe łamańce. Naukowcy są w błędzie. Właściwym sposobem komunikacji z dyletantem jest łopatologia. Wiedzą o tym popularyzatorzy nauki, autorzy publikacji popularnonaukowych dzięki czemu ich książki są zdecydowanie łatwiejsze w odbiorze. Naukowcy z jednej strony potrafią przyznać, że znakomita ich część ma problem ze zrozumieniem ogólnej teorii względności, a z drugiej miękko wchodzą  w zawiłości teorii zjawisk kwantowych z rozumieniem których miał problem niejaki Albert Einstein... I gdzie tu miejsce dla laika ?:)

Książka nie jest łatwa w odbiorze. Na 454 stronach autor zaczynając od wykazania prostych zależności opisywanych jako prawa przyrody szuka odpowiedzi na pytanie, które nurtuje ludzkość od zarania dziejów. Czy istnieją w naturze wartości, stałe związki, od których zależy nasze istnienie? Wartości, które przeskalowane do wielkości makro decydują o istnieniu Wszechświata? Czy pozornie odmiennymi sferami przyrody opisywanej ogólną teorią względności i mechaniką kwantową rządzi jakaś prawidłowość powodująca, że wszystko co nas otacza poprzez budowę atomu, aż do naszego miejsca we Wszechświecie daje się racjonalnie wyjaśnić, opisać? Podstawą tych poszukiwań jest pewna oczywistość dotycząca pytania o naszą wyjątkowość. Czym jest i z czego wynika owa wyjątkowość powodująca, że funkcjonujemy gdzieś na marginesie Wszechświata, tu i teraz, osamotnieni w bezmiarze otaczającego bezmiaru uciekających Galaktyk? Czy tym co wyznacza strukturę naszego świata są proporcje ciężaru jądra atomu i krążących wokół niego elektronów? A może tajemnica naszego świata zaszyta jest w innym miejscu i jest nią grawitacja, jej falowy charakter nabierający znaczenia w ekstremalnych sytuacjach jakimi są momenty powstawania i zapadania się czarnych dziur. Poszukiwanie sensu w fizycznych, możliwych do wyrażenia liczbami wartościach nie daje daje jednak odpowiedzi na pytanie-przyczynę powstania tej książki: co jest/było powodem, że jesteśmy właśnie tutaj, w tym,  a nie innym miejscu Wszechświata i jako prawdopodobnie jedyni badacze-obserwatorzy podglądamy Universum zmagając się z próbą znalezienia zależności, prawidłowości i ich przyczyn.

Czwarta okładka, poza notka biograficzną zawiera także kilka entuzjastycznych cytatów z recenzji poważnych brytyjskich mediów zachwalających książkę. Moim zdaniem jej lektura to ciężka robota, a urywek recenzji mówiący o umiejętności autora w przedstawianiu nawet najbardziej skomplikowanych idei w przystępny sposób to duuuuża przesada. Ciekaw jestem, czy autor cytowanej opinii zamieszczonej w "The Daily Telegraph" czytał tę książkę.... Ale... Spróbujcie! Mnie czytanie szło jak po grudzie. Dołek jakiś czy co? Może Wam pójdzie łatwiej! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz