niedziela, 8 kwietnia 2012

"Heart of Gold" (Serce ze złota) Neil Young, USA, live koncert 2006, dvd

"Heart of Gold" (Serce ze złota) Neil Young, USA, live koncert 2006, dvd
W swiateczna niedziele poranna aura nie zachecala do jadzy w terenie. Wzialem pozyczone "na wszelki wypadek" koncertowe dvd Neila Younga, odpalilem odtwarzacz, wskoczylem na rower i 1,5h zlecialo bylskawicznie.
Jakis czas temu stwierdzilem, ze muzyczne dvd nadaja sie doskonale do jazdy na trenazerze. Jednak z jakis wzgledow oferta wypozyczalni jest bardzo ograniczona. Bardzo skapy wybor, brak nowych pozycji powoduja, ze latwiej znalezc cos fajnego u znajomych niz w wypozyczalni. Nie wiem czym kierowal sie wlasciciel wypozyczalni kupujac plyte Neila Younga. Wiem natomiast, ze jej wybor byl strzalem w dziesiatke!
Neil Young jest artysta trudnym do zaszufladkowania. Nigdy, przynajmniej z mojej pozycji nie byl postacia pierszoplanowa amerykanskiej sceny muzycznej. Jednak kiedy patrze na liste dokonan tego urodzonego 1945 Kandyjczyka, ilosc wydanych plyt, zagranych koncertow, kapel z ktorymi gral
odnosze wrazenie, wiem, ze to muzyczy gigant, ktory nie cieszyl sie zbytnim uznaniem prezenterow polskich stacji radiowych.
Neil Young jest hippisem, rockmanem, trubadurem, komentatorem nie tylko amerykanskiej rzeczywistosci. Jest bardem, kontestatorem, multinstrumentalista, poeta, wokalista ulokowanym gdzies pomiedzy Jonny Cashem, Bobem Dylanem, Tomem Petty, Bruce Springsteenem. To facet, ktory jest gitarowym wiruozem, potrafiacym zagrac praktycznie wszystko od ballady, po hevay metalowe riffy. To gosc grajacy na harmonijce ustnej, klawiszach, banjo. Baczny obserwator swiata, ciagle w drodze, nadal aktywny, plodny tworca.
Dlaczego tak duzo o nim? Bo chce Was zachecic do siegniecia po ten krazek, poswiecenia czasu na posluchanie tego artysty. To zapis koncertu, ktory odbyl sie w Nashville w 2005 w jednej ze slynnych sal koncertowych - Ryan Auditorium, drugiej obok slynnej Grand Ole Opry swiatyn muzyki
country. Tak. Koncert ma zdecydowanie przechyl w kierunku country, ale muzyka ktora gra Neil Young jest raczej balladowym rockiem niz typowym country&western. A zreszta, czy to wazne? To w moim przekonaniu doskonaly koncert! Neil gra w towarzystwie swoich przyjaciol, muzykow, ktorzy mocno i trwale zaistnieli na amerykanskiej scenie muzycznej. Jedna z towarzyszacych mu gwiazd jest Emmylou Harris, ktorej osoba nawet mnie (nie jestem mocny w nurcie folk/country) nie jest obca. Film nie zawiera zadnych fajerwerkow technicznych. Jak wynika z drugiej plyty (w kpl. sa 2 plyty; sprobujcie sie przebic przez "Special Features", warto!; duzo dodatkowych info o Neilu, filmie), Neil nie lubi kamer. Dlatego uzyto kilku kamer stacjonarnych, ktorych czesc zaopatrzono w dlugie obiektywy. Moze dzieki temu wlasnie widz miast obserwowac techniczne wprwaki operatorow moze sie skupic na sluchaniu muzyki, bo ona jest przeciez najwazniejsza. Neil wraz z cala kapela wzmacniana w niektorych kawalkach sekcja smyczkowa, skasofonowa i gdy trzeba chorem, gra utwory ze swojej wowczas najnowszej plyty: "Prairie Wind", a w drugiej czesci koncertu kawalki z poprzednich plyt, w tym te, ktore uczynily go slawnym i... bogatym. Jest przekonywujacy. Jest wielki. Jest u siebie, wsrod publicznosci, ktora go zna i kocha.
I pewnie moglbym tak dlugo, ale zdecydowanie lepiej bedzie, jesli sami siegniecie po te plyte, poczujecie atmosfere, posluchacie o czym spiewa Neil Young. Jest taki poziom profesjonalizmu, ktory umyka wszelkim opisom, ktorego trzeba doswiadczyc. Chcialbym go uslyszec/zbobaczyc na zywo.
A jak bedziecie mieli okazje siegnijcie po taki kawalek pt. "Rockin' in the free world" (nie ma go w tym koncercie) i "Like a hurricane", bo slynne "Heart of Gold" jest, bedac przy okazji tytulem tego dvd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz