sobota, 19 maja 2012

"Witamy w piekle. Wyprawy do miejsc odradzanych przez biura podróży". aut. Dom Joly, 2012, książka

"Witamy w piekle. Wyprawy do miejsc odradzanych przez biura podróży". aut. Dom Joly, 2012
No, raczej, ze dales sie zrobic, powiedzialby moj mlodszy syn... Dalem sie i do tego z cala swiadomoscia.
Zwykle chwyty marketingowe: dobry tytul, fajna okladka (palestynski dzieciak z kałachem), haczyk w tekscie przynety na czwartej okladce: .."docierajac doslownie do jadra ciemnosci"... i juz bylem przy kasie z ksiazka w reku. Na domiar zlego ksiazka zostala wydana przez Carta Blanca w reportazowej serii Bieguny, tej samej co znakomite "Lalki w ogniu". Mialem nadzieje na dobry reportaz. Dostalem lekko polsmieszna, opowiesc angielskiego komika, ktory znudzony swoim dotychczasowym zajeciem ruszyl w podroz po miejscach naznaczonych smiercia. Pomysl fajny, wykonanie mierne. Obserwacje spisane przez autora nie wykraczaja poza spostrzezenia przecietnego turysty ogladajacego swiat z okien autobusu.
Zadnych "jader ciemnosci", zadnych "mrocznych przygod". Wszytko przecietne, lacznie z relacjami z autentycznie szokujacych miejsc: Korei Polnocnej, Kambodzy. Reportaz jest naznaczony komicznym pietnem profesji autora. I to nadaje ksiazce szczegolny, lekki charakter. Jednak sa to nieliczne rodzynki, w tym zakalcowatym, nieudanym moim zdaniem wypieku. O Korei Polnocnej dowiemy sie wiecej ze znakomitej "Defilady", krotkiego fimu dokumentalnego Fidyka. Tragedia Kambodzy, niemierzlane okrucienstwo Czerwonych Khmerow sa przedmiotem znakomitych "Pol smierci", Czarnobyl z atmosfera tamtych lat znamy praktycznie z autopsji, Dallas, smierc JFK, Memphis z zamordowanym Lutherem Kingiem byly tematem tylu dokumentow, ze wiemy o nich wszystko. Pewnym smaczkiem jest wyjazd na narty do Iranu i sentymentalna podroz do Libanu/Bejrutu, ale to zdecydowanie za malo, zeby wydac 30 zl i poswiecic kilka godzin cennego czasu.
A mialo byc mrocznie i strasznie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz