Natalia Sikora - radość spiewania. |
Uslyszalem urywek jednej z piosenek w Trojce co wystarczylo, zebym w niedzielny wieczor udal się do siedziby Programu Trzeciego.
Reaguje pozytywnie na osobe Janis Joplin: film "Janis", spektakl muzyczny "Moja Mama Janis Joplin", ksiazka "Perła", coverowe dokonanie nomen omen Natalii, ale Przybysz - "Kozmic Blues: Tribute to Janis Joplin" to ostatnie moje spotkania z Janis Joplin.
Teraz zaliczam do nich koncert w Trojce.
Podobal mi się, podobala mi się Natalia Sikora.
Spiewala bardzo blisko oryginalu. Nie siliła się na odczytanie muzyki/tekstow na swój sposób. Zwyczajnie i po prostu wyszla na scene trojkowego studia i ryknela. Prawda jest taka, ze nie wszędzie była tak dobra jak oryginal, ale...
Pomimo, ze koncert mi się podobal, uważam, ze Natalii Sikorze jest daleko do Janis. To jednak duza odwaga, mocno karkołomne i zarazem fajne usilowac spiewac repertuar Janis Joplin blisko oryginalu. Porownanie z pierwowzorem jest oczywiste.
Duzy plus dla Natalii Sikory za odwage.
Natomiast bylbym bradzo ostrozny z usiłowaniem wydania CD z materialem z koncertu, co sugerowala Pani Zofia Sylwin, koncertowa-szefowa z Trojki.
Przeciez można kupic plyty z oryginalnymi wykonaniami Janis Joplin...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz