poniedziałek, 23 stycznia 2012

"127 godzin", reż. Danny Boyle, 2010, USA+, dvd

"127 godzin", rez. Danny Boyle, 2010, USA+, dvd
Moral jest prosty: uzywaj glowy! Jesli jedziesz na wprawe zostaw info dokad sie udajesz, a najlepiej, ze wzgledow bezpieczenstwa jedz z partnerem. Nie zrobisz tego, przechodzisz do historii jako glupi trup, albo facet z jajami, ale za to bez reki. Jak masz szczescie to zrobia o Tobie film...
No, ale film nie jest prostym komunikatem, wolaniem o zdrowy rozsadek. Pomimo, ze cala p r a w d z i w a (?) historia jest zgola niefilmowa, to film jest ciekawy, trzymajacy w napieciu, mowi o sile, potedze, mozliwosciach rodzaju ludzkiego. Bedzie sie podobal wszystkim, ktorzy lubia Beara Grylla (nie wiecie kto to jest? film nie dla Was!) i "przetrwalnikowe" klimaty w jego stylu. Bohater filmu rusza na weekendowy wypad w gory, w trudny teren, badland, pociety wawozami. W jednym z takich jarow dochodzi do obsuniecia glazu, ktory klinujac sie w waskiej szczelinie, zakleszcza i miazdzy jego dlon. Bohater zostaje skutecznie uwieziony. Od tego momentu zaczyna sie wlasciwa opowiesc.
Opowiesc o sile, o granicach, ich braku, ludzkich mozliwosci. Takze o bezmyslnosci, pulapce rutyny, zbytniej wierze w swoje umiejetnosci.
Trudno jest sobie wyobrazic jak mozna z tej mocno statycznej sytuacji zrobic dobry, dynamiczny film. A mozna. Film w polowie zwalnia tempo na okolo 10 minut, ale cale prawie 100 min. jest szybkie, ciekawe. Co moze zrobic facet uwieziony przez glaz, z limitowana iloscia wody, jedzenia, bez
zasiegu w swoim gsm. Nie moze zadzwonic o pomoc jak ci beznadziejni "wyprawowocy", ktorch GOPR w dwoch partiach sciagal w ostatni weekend z Babiej Gory. Jest zdany na siebie, swoje umiejetnosci, sprzet, ktory zabral. Ma cos jeszcze. Wole walki, sile spotengowana wiedza o mozliwosciach organizmu i chec, zeby sie nie dac. Za wszelka cene chce ocalic zycie...
Wypadku nie mozna bylo przewidziec. Jednak jego konsekwencje sa wynikiem rutyny, nadmiernej wiary we wlasne umiejetnosci, lekcewazenia elementarnych zasad bezpieczenstwa. Cena, ktora bohater placi za lekkomyslnosc jest wysoka. Uwalnia sie z pulapki i opowiada swoja historie takz po to, zeby inni nie musieli doswiadczac jego cierpien, a jesli juz znajda sie w podobnej sytuacji, zeby nie odpuszczali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz