piątek, 3 lutego 2012

"Droga do szczęścia" (Revolutionary Road), reż. Sam Mendes, USA+, 2008, dvd

"Droga do szczęścia" (Revolutionary Road), reż. Sam Mendes, USA+, 2008, dvd
Wpadajac do wypozyczalni nie zawsze mam przygotowany konkretny tytul. Staje wiec przed rzedami polek i slepie na okladki dvd starajc sie wylowic cos, co bedzie mi towarzyszylo w wieczornym zmaganiu z "dystansem". W tym przpadku moje oko zatrzymaly nazwiska aktorow: Kate Winslet - bardzo lubie, L. DiCaprio - tez lubie. Z okladki dvd nie wynikalo, zeby film byl nagradzany. Taka randka w ciemo.
Udana.
To dramat i do tego psychologiczny. Jest w nim cos z klimatow "Ordinary people", "Kramer v. Kramer". Jesli podobaly sie Wam tamte filmy, nie bedziecie zalowac czasu poswieconego na obejrzenie "Drogi do szczęścia". Kunszt aktorski K.W. jest godny podziwu. L.D. mniej mnie zachwycil. Nie jego wina, ze nie jest atrakcyjna kobieta. Ale najwazniejsza jest oczywiscie historia. Sa takie uniwerslane opowiesci, gdzie kazdy, prawie, znajduje w nich kawalek swojego zyciorysu, swoich rozterek, zwatpien, kawalek siebie. Chodzi o prawde. W moim odczuciu takim prawdziwym do bolu filmem byl np. "Plac Zbawiciela". Podobnie jest z "Droga do szczęścia". Prawdziwi ludzie konfrontowani z prawdziwymi, wzietymi z zycia wyborami. Do tego ta "prawdziwosc" dotyczy kazdego z planow. Ten film niezbyt nadaje sie na trenazer. Ogladanie wymaga koncentracji, bo nie jest błacha, rozrywkowa historyjka. Po obejrzeniu i zastanowieniu troche przekornie pomyslalem, ze mozna ja potraktowac jako MOCNO umowna dalsza czesc Tytanica... Parze bohaterow udaje sie ujsc z zyciem, zakladaja rodzine i zaczyna sie prawdziwe zycie... Wielkie uczucie w konfrontacji z boomem gospodarczym lat 50-tych w USA. Marzenia przeciwko pulapce leniwej stabilizacji. Znacznie i sila danego slowa. Stereotyp american way of life zestawiony z indywidualnymi pragnieniami. Miejscami mozna odniesc wrazenie, miec pretensje, ze film jest troszeczke czarno-bialy. Moze dlatego nie byl nagradzany.
Ale warto obejrzec! Chociazby po to, zeby nacieszyc oczy Kate Winslet. Kobietą i aktorką.
(Z tego samego roku (2008) jest "Lektor", gdzie K.W. takze gra glowna role. Podobnie jak w "Drodze do szczęścia" swietna, przejmujca rola. Koniecznie do obejrzenia).
Uwaga! Film zdecydowanie nie jest wesoly, wiec jesli macie zly dzien zrezygnujcie z ogladania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz