piątek, 22 kwietnia 2016

"Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka", reż. Jerzy Satanowski, Teatr Imka, niedziela 2016.04.17, spektakl muzyczny

"Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka", reż. Jerzy Satanowski, Teatr Imka, niedziela 2016.04.17, spektakl muzyczny

Piotr Bukartyk, jego tworczosc nie sa znane szerokiej publicznosci. "Kobiety jak te kwiaty"  kojarzone sa bardziej ze Zbigniewem Zamachowskiegm i grupą MoCarta niż z samym autorem o czym swiadczy chocby ilość wyswietlen cover/oryginal na YT. Niejedyny to przypadek kiedy cover jest zdecydowanie bardziej popularny niż oryginal, a "Nothing compares to you" jest najbliższym przykładem z racji śmierci Księcia, chociaż sztandarowym pozostaje "With a little help from my friends". Jasne, ze nie TA popularność, TA polka, ale...
Piotr Bukartyk jest stalym gościem Trójki w piątkowe poranki, kiedy w bloku W. Manna solo, lub w towarzystwie kolegi gitarzysty  gra/spiewa na zywo, komentując (czasami) bieżące wydarzenia społeczno-polityczne.
Z pozoru to co robi Piotr Bukartyk wygląda na brzdąkanie od niechcenia, takie tekstowe/gitarowe pierdu-pierdu, ale po uważnym odsłuchaniu autor (i wykonawca) jawi się być wrażliwcem, do tego utalentowanym.

Dostrzegl to Jerzy Satanowski, pozbieral, poukladal w calosc piosenki P. Bukartyka (oczywiście czesc, P.B. popelnil około 400 piosenek) i majac jego klepniecie stworzyl spektakl pod tytulem "Kaszana zdalnie sterowana".
Jest do placzu i smiechu, zadumy i luzu, refleksji i zabawy.
Wykonany przez zawodowych aktorow: Katarzyna Żak, Krystyna Tkacz, Dorota Osińska, Magdalena Piotrowska, Artur Barciś, Arkadiusz Brykalski z towarzyszeniem grającej live kapeli spektakl jest soczewka skupiajaca rozne stany ducha, nas ludzi, nas Polaków.

Mnie, i nie tylko bardzo się spektakl podobal. Dzisiaj rano (piątek, Piotr Bukartyk w Trójce, chociaż bez W. Manna) uslyszalem, ze fanka z Grójca, której nie udało się kupic biletow do Imki pojechala za spektaklem do Krakowa. Dostala na antenie specjalne pozdrowienia.
Otoz "Kaszana...." jest grywana gościnnie na roznych scenach, w roznych miastach. Pomimo tego, ze owacje na stojąco uważam za przesadzona, to goraco polecam ten spektakl uwadze wszystkich, którzy cenia rodzaj sztuki określany mianem "piosenki aktorskiej". Kazda z piosenek jest wlasciwie mini-spektaklem, bywa, ze zbiorowym popisem umiejetnosci wykonawców.
Fajne.
Mnie się podobalo.

P.S.
Na Śląsku spektakl może mieć tytul "Krupniok zdalnie sterowany".
Bądźcie czujni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz