czwartek, 14 kwietnia 2016

Shy Albatross, "Woman blue", koncert w Trójce, niedziela 2016.04.10

Shy Albatross, "Woman blue", koncert w Trójce,  niedziela 2016.04.10

Krew, pot i łzy.
Szloch, lament i łkanie.
Dramat, rozpacz i deprecha.
Nic, tylko się urżnąć i strzelic sobie w łeb.

Kapela gra baaardzo fajnie. R. Rogiński wydobywa z gitary
mnostwo ciekawych dźwięków poszerzając spectrum możliwości
dzięki użyciu smyczka; panowie na instrumentach
perkusyjnych i innych cymbałach wspomagaja lidera, a termin
"muzyka świata" dobrze opisuje jej charakter.
Dobrze, ze do najbliższego baru chociaż niby blisko (Bar Return) to jednak kawalek i trzeba przebiec przez ulice, to już ze strzelaniem gorzej, bo strzelnica Legii znacznie dalej.
A wszystko to na własne zyczenie, w niedzielny wieczor, z lenistwa.
Otoz nie chciało mi się przeczytać coz to za kapela ów Shy Albatross, co i o czym graja. Bo decyzja, ze pojde na ten koncert była spontaniczna, a fakt, ze nigdy wcześniej nie slyszalem tego zespołu byl wystraczajcym powodem do odwiedzenia studia Trojki. 
Natalia brzdąka na klawiszach i zawodzi
niczym zawodowa płaczka.
 
A na stronach Programu Trzeciego, o czym przekonałem się grzebiąc pazurem w telefonie siedząc już w Studio Agnieszki Osieckiej uprzedzali, ze tak będzie: smetnie, szlochajaco, lamentujaco. Do tego wszystko w jezyku angielskim, bo kapela jak jasno wynika ze wstydliwej nazwy, w calosci polska, a plyta poswiecona, co z kolei wynika z tytułu, niezbyt wesolym kobietom i ich wyznaniom. Wszystko to na smutno i bardzo poważnie wyspiewala ponura kobieta Natalia Przybysz z towarzyszeniem smutasa Raphaela Rogińskiego na gitarach, oraz dwóch niznacznie tylko weselszych muzykow: Milosza Pękały i Huberta Zelmera na najróżniejszych instrumentach perkusyjnych, wibrafonach itp.
Plyta będzie miała swoja oficjalna premiere 15.04, ale już teraz każdy może się zdołować ogladajac/sluchajc zapisu koncertu w trojkowym archiwum. Szkoda, ze to co podobalo mi się najbradziej, w tym zagrany na koniec kawalek Niny Simone "See-Line Woman" nie znalazł się na plycie.
Skąd o tym wiem?
Otoz smutek pomieszal mi w glowie i wychodząc z Trojki kupiłem CD "Woman Blue" za cale 40 zl, co jak na 9 pelnych rozpaczy piesni jest cena moim zdaniem przesadzona.
Stad jak mniemam nazwa kapeli. To jednak wstyd brac taka kase za tak krotki material.
Ale bedzie lepiej.
Natalia zapowiedziala, ze wsytdliwa ptica jeszcze pogra i nam pokaze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz