sobota, 29 marca 2014

Włodek Pawlik Trio, koncert, CH Klif, Warszawa 2014.03.29

Włodek Pawlik Trio, koncert, CH Klif, Warszawa 2014.03.29

Warunki w centrum handlowym sa dalekie od idelanych, ale
Trio radzilo sobie swietnie, pomimo szumu, przypadkowych
przechodniow. Koncert zakończyli bisem honorując słuchaczy,
licznie przybyłych specjalnie  na koncert. 
Wlasnie wrocilem z koncertu. Bezbiletowy koncert w CH Klif wypatrzyla kolezanka. Od niej dostałem w prezencie plyte, która usilowalem kupic od dłuższego czasu - "Night in Calisia, Randy Brecker, plays Wlodek Pawlik's, Kalisz Philharmonic Adam Klocek" nagrodzona najważniejszym chyba muzycznym wyróżnieniem jakim jest Grammy Award. W tym przypadku to trofeum zostało przyznane za "Best Large Jazz Ensamble Album" 2014.  Zdobycie Garammy Award przez polskich muzykow to Mistrzostwo Swiata. Czapki z glow!
Wrazilem plyte w odtwarzacz. Leci sobie mile lechcac ucho.
Wracam do koncertu, który był fajnym dodatkiem, do intensywnej, pelnej slonca soboty.
Trio Wlodka Pawlika (bass, perkusja, fortepian) wydobywa z instrumentow takie dzwieki, ktorych sluchajac stajemy się lepsi, pogodni, łagodni. Grana przez nich muzyka jest usmiechnieta, melodyczna, a Trio porusza się lekko i latwo wśród swoich kompozycji, standardow, a także (a jakze!) nie gardzi buesem. To autentyczna przyjemność obcować z taka muzyka, takimi muzykami. Przy okazji Wlodek Pawlik jest facetem bardzo bezpośrednim, dowcipnym. Był konferansjerem, pianista, szefem calosci, nadzorując przy okazji ustawieniem naglosnienia, które jego zdaniem nie było idealne. Dalo się odczuc, ze pomimo szczególnych warunków w jakich koncerowali (centrum handlowe to jednak nie sala koncertowa) granie dla ludzi sprawialo im autentyczna przyjemność.
Trio podpisuje plyty, rozmawia z fanami
chętnie robi z nimi foto.
Konsumpcja sukcesu Grammy Award
najlepiej smakuje w towarzystwie
fanów.
Zagrali standardy i utwory z kilku plyt Tria, w tym z nagrodzonej "Night in Calisia" oraz ze sciezki dzwiekowej filmu "Rewers". To wlasnie tam, na tym filmie zwrocielm uwagę na osobe Wlodka Pawlika, jego kunszt, który przywolywal dokonania Krzysztofa Komedy w "Nozu w Wodzie", filmie, który cenie bardzo wysoko.
Pelna optymizmu muzyka wykonana lekko, zadziornie i dwcipnie (niektóre koncowki miały odniesienie do ogolnie znanych, sławnych utworow muzycznych). Trio, gdzie sekcja rytmiczna jest nie tylko pulsem, rytmem, lecz zdolna do fajnych solowych odjazdow integralna czescia calosci, a na tym wszystkim lekkie klawisze W. Pawlika.
Szalenie mily wieczor, którego zwienczeniem była możliwości kupna plyt, pogadanie z Trio i oczywiście uzyskanie ich autografow.
Pelna profeska w wyluzowanej atmosferze.
Nie byliście? Żałujcie!

P.S.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, ze koncert odbyl się po pokazie mody. Była to moda damska prezentowana jak się wydaje przez calkiem młode dziewczyny. "Jak się wydaje" bo tylko dwie istoty miały pupy i piersi, bedace w moim rozumieniu naturalnymi atrybutami kobiecej sylwetki. Reszta to jakies dziwadła przepuszczone przez wyzymaczke o plci trudnej do zidentyfikowania. Do tego chodzily w strasznie udziwniony sposób: nogi/biodra do przodu, tłów w łuk, szyja z glowa podana do przodu, czyli takie S. No i te miny... Wczesniej uczestniczyłem tylko w jednym pokazie mody, a był to pokaz damskiej bielizny. Modelki były daleko bardziej atrakcyjne, podobnie jak to, w co były ubrane. No i te miny... facetow, którzy stanowili 99% b. licznej widowni (sila rzeczy nie widziałem swojej).
Ale wtedy nie było koncertu Tria Wlodka Pawlika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz