Wrazilem plyte w odtwarzacz. Leci sobie mile lechcac ucho.
Wracam do koncertu, który był fajnym dodatkiem, do intensywnej, pelnej slonca soboty.
Trio Wlodka Pawlika (bass, perkusja, fortepian) wydobywa z instrumentow takie dzwieki, ktorych sluchajac stajemy się lepsi, pogodni, łagodni. Grana przez nich muzyka jest usmiechnieta, melodyczna, a Trio porusza się lekko i latwo wśród swoich kompozycji, standardow, a także (a jakze!) nie gardzi buesem. To autentyczna przyjemność obcować z taka muzyka, takimi muzykami. Przy okazji Wlodek Pawlik jest facetem bardzo bezpośrednim, dowcipnym. Był konferansjerem, pianista, szefem calosci, nadzorując przy okazji ustawieniem naglosnienia, które jego zdaniem nie było idealne. Dalo się odczuc, ze pomimo szczególnych warunków w jakich koncerowali (centrum handlowe to jednak nie sala koncertowa) granie dla ludzi sprawialo im autentyczna przyjemność.
Trio podpisuje plyty, rozmawia z fanami chętnie robi z nimi foto. Konsumpcja sukcesu Grammy Award najlepiej smakuje w towarzystwie fanów. |
Pelna optymizmu muzyka wykonana lekko, zadziornie i dwcipnie (niektóre koncowki miały odniesienie do ogolnie znanych, sławnych utworow muzycznych). Trio, gdzie sekcja rytmiczna jest nie tylko pulsem, rytmem, lecz zdolna do fajnych solowych odjazdow integralna czescia calosci, a na tym wszystkim lekkie klawisze W. Pawlika.
Szalenie mily wieczor, którego zwienczeniem była możliwości kupna plyt, pogadanie z Trio i oczywiście uzyskanie ich autografow.
Pelna profeska w wyluzowanej atmosferze.
Nie byliście? Żałujcie!
P.S.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, ze koncert odbyl się po pokazie mody. Była to moda damska prezentowana jak się wydaje przez calkiem młode dziewczyny. "Jak się wydaje" bo tylko dwie istoty miały pupy i piersi, bedace w moim rozumieniu naturalnymi atrybutami kobiecej sylwetki. Reszta to jakies dziwadła przepuszczone przez wyzymaczke o plci trudnej do zidentyfikowania. Do tego chodzily w strasznie udziwniony sposób: nogi/biodra do przodu, tłów w łuk, szyja z glowa podana do przodu, czyli takie S. No i te miny... Wczesniej uczestniczyłem tylko w jednym pokazie mody, a był to pokaz damskiej bielizny. Modelki były daleko bardziej atrakcyjne, podobnie jak to, w co były ubrane. No i te miny... facetow, którzy stanowili 99% b. licznej widowni (sila rzeczy nie widziałem swojej).
Ale wtedy nie było koncertu Tria Wlodka Pawlika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz