"Zmierzch przemocy. Lepsza strona naszej natury", (Better Angels of Our Nature), aut.Steven Pinker, 2015, książka
..."Odziedziczalność zachowań agresywnych oszacowali na około 0,44, a odziedziczalność przestępczości na około 0,75 (z czego 0,33 stanowi odziedziczalność addytywna , czyli wariacja homozygotyczna, a 0,42 odziedziczalność nieaddytywna, gdzie wariacja spowodowana jest interakcjami między genami)."...
Dobre!
Kłania się Richard Dawkins i jego nieprzeczytane, lezace na polce niczym wyrzut sumienia książki dotyczące genetyki...
Ale na szczecie ten cytat pochodzi z 782 str. książki S. Pinkera. Gdyby zaczela się takim tekstem pewnie znalazłaby się obok 5 książek R. Dawkinsa...
Przyczyna, dla której siegnalem po ten tytul była prosta - rekomendacja Billa Gates'a. Otoz w maju w Pulsie Biznesu przeczytałem:
Nie pozostalo nic innego jak kupic i przeczytać.
Do przeczytanie sa 882 strony wymagające duuuuzej koncentracji. Nie bez znaczenia jest także waga (ta fizyczna) samej książki. Szacuje ja na około 2 kg. Oznacza to, ze trzeba mieć odpowiednie stanowisko do jej czytania, takie, które pozwala na komfortowe ulokowanie ciężaru książki, w pozycji pozwalającej na lekturę.
Jednym słowem nie jest lekko, dosłownie i w przenosni.
Ale warto!
Dzisiaj, kiedy przemoc mamy w każdych newsach, kiedy wydaje się, ze zlo bierze gore, a terroryzm rzadzi, TA lektura to prawdziwy zastrzyk gruntownie udokumentowanego optymizmu.
Ksiazka S. Pinkera jest solidna rozprawa naukowa dowodzaca, ze postepujaca demokracja, wzrost empatii oraz handel przyczyniają się zgodnie z teoria Kanta do spadku agresji i woli rozwiazywania konfliktow na drodze wojennej konfrontacji. To zadziwiające w jak krótkim czasie zmienila się nasza mentalność, jak to co jeszcze w latach 50-tych/60-tych uchodzilo za powszechnie akceptowalna błahostkę (kary cielesne) dzisiaj jest naganne, podlega powszechniej krytyce.
Ksiazka nie konczy się zadnymi gwarancjami. Autor dowodząc, ze zyjemy w okresie najdłużej trwającego pokoju, w okresie kiedy konflikty (wbrew pozorom) pochlaniaja najmniej ofiar, przekonuje jednak, ze mozliwosc globalnej konfrontacji oddala się coraz bardziej.
"Zmierzch przemocy..." to rozprawa filozoficzna o zmieniajacej się ludzkiej naturze dowodzaca, ze niektóre z wynaturzen wynikają z pluralistycznej ignorancji, w wyniku której spoleczenstwem może zawladnac system przekonan, którego poszczególne jednostki nie wyznają. Autor pisząc o "zmierzchu przemocy" uważa, ze przyczynami tej tendencji sa m.in.: wzrost ogolnej wiedzy i empatii. Powoluje się na Woltera, który twierdzil, ze kto potrafi naklonic człowieka do wiary w absurdy potrafi naklonic go bestialskich czynow. Im więcej edukacji, więcej demokracji tym mniejsza mozliwosc silowego rozwiazywania konfliktow. Im więcej handlu, wzajemnego poznania i tolerancji, tym mniej motywow do przemocy: zysku, strachu, potrzeby odstraszania.
Lektura tej książki trwala nieznosnie długo. Nie cierpie na nadmiar wolnego czasu. W ciągu tygodnia nie mam go praktycznie wcale, zostają weekendy, w sumie 6 może 7 godzin, które mogę poswiecic książkom. A ze tekst nie jest prosty, czego dowodzi cytat z początku posta, to czytałem, czytałem...
Ale doczytałem i mogę ze spokojem rekomendować (wraz z B. Gatesem:)) "Zmierz przemocy..." jako niełatwą lekturę godna uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz