niedziela, 30 sierpnia 2015

"Dar" (The Gift), reż. Joel Edgerton, USA, 2015, właśnie na ekranach.

"Dar" (The Gift), reż. Joel Edgerton, USA, 2015, właśnie na ekranach.

Wybor sprowadzal się do nowego Woody Allena i "Daru". Padlo na "Dar".
To poprawny dreszczowiec, który spokojnie można sobie darować.
Z pewnoscia sa lepsze.
Spora zaletą filmu jest wyraźny, zrozumialy angielski. Pojscie na film można potraktować jako wprwke jezykowa.

sobota, 22 sierpnia 2015

Wkra, 2015.08.22, rowerowe

Wkra, 2015.08.22, rowerowe

Most kolejowy na Wkrze. Specjalnie urodziwy to on nie jest. Wygląda prawie jak mosty w Stańczykach, ale biegnie po
nim czynna linia kolejowa. (foto Jacek M.)
 
Tego nie wolno robić! Przed Pendolino nie ma ucieczki! 
Dobrze, ze nie jeździ po tej trasie (chyba). (foto Jacek M.)
Ruszylismy poza nasz las - Mazowiecki Park Krajobrazowy. Podróże jak wiadomo kształcą. Cóż, wyszło na to, że nad Wkrą jest inaczej niż nad Świderm, ale ścieżki kiepskie, zdecydowanie mniej atrakcyjne niż w MPK. Może kiedyś wybierzemy się na Wkre na kajaki. Rzeka wygląda ciekawie, a na brzegach mnóstwo miejsc na ognicho i pieczenie kielbachy. Rowerowo raczej kiepsko. W gore rzeki (od Pomiechówka) slaba sciezka wzdłuż rzeki. Powrot asfaltem.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Messi i Ronaldo gryzą z zazdrości pazury, czyli - The Magnificent Flying Rat

Messi i Ronaldo gryzą z zazdrości pazury, czyli  - The Magnificent Flying Rat

Szczuralski wtargął do naszej piwnicy. Nie chcieliśmy go unicestwić. Postanowilismy go poprosic, żeby nie wyżerał naszych zapasow, nie kupkał i nie siusiał w naszej piwnicy. I wyprosić.
Pod tym linkiem zapis akcji po obejrzeniu której panowie Messi i Ronaldo postanowili przejść na emeryturę....a ja czekam na angaż z Barcy lub Realu.
Póki co bezskutecznie.

Niestety.
Dosc szybko okazało się, ze Szczuralski miał towarzystwo. Byly jeszcze DWIE paskudy! Te uśmierciliśmy przy pomocy pułapek. Najskuteczniejsza przynetą okazaly się kabanosy marki Krakus.
Gratki dla producenta!
Zanim jednak udaly się druga strone Styksu zniszczyly:
- koszulka polo... x1
- rękawiczki kolarskie... x2
- "Halo headband"... x1
- plus rozne silikonowe elementy... trwa inwentaryzacja.

"Amy", reż. Asif Kapadia, GB, 2015, film, właśnie na ekranach

"Amy", reż. Asif Kapadia, GB, 2015, film, właśnie na ekranach


Film jest przejmujący, brutalny w swojej dokumentalnej doslownosci.
Bardzo mi się podobal.
Pojscie na "Amy" było dla mnie czyms naturalnym. Przeczytalem sporo książek o kapelach i muzykach rockowych/jazzowych, którym udało się uniknąć losu Amy. Ona nie była wystarczajaco madra, może nie żyła wstarczajaco długo jak słusznie zauwaza Tony Bennett, żeby wyjść z nalogow i za jakiś czas napisac o tym ksiazke. Zmarla majac 27 lat zapijając się na smierc.

"Amy" to powalajaca sila dokumentu, muzyka plus zgrabne zlozenie roznych filmowych, fotograficznych bits&pieces w wyważoną calosc.  Nie watpie bowiem, ze tworcy filmu mogli umiescic bardziej drastyczne materialy, jednak uniknęli pułapki taniej sensacji i wlasnie w wywazony moim zdaniem sposób pokazali staczanie się Amy.
Ten film to swiadectwo, ze ułomne rodziny to dzieci o zwichniętej psychice, które nie majac wzorow w osobach matki i ojca, nie majac wyznaczanych limitow zachowań nie radza sobie w dalszym zyciu.
"Amy" to dowod na to, ze nawet wlasny ojciec (porzucil rodzine na wiele lat) za kilka srebrników jest gotow sprzedać prywatność corki.
Film, co nie jest odkryciem, dowodzi także, ze tzw. branża potrafi zarżnąć kure znosząca złote jaja realizując doraźne cele = zarabiając srebrniki.
Kasa rządzi.
Otaczalo ja mnóstwo ludzi. Miala chlopakow, męża, przyjaciół, ojca i matke, którzy w większości grzali się w cieple jej slawy, korzystali z jej sukcesu. Nawet po jej śmierci, bo nie watpie, ze priv. filmiki i foto z zasobow/komórek jej przyjaciol trafily do filmu za ciężkie pieniądze.
Smierc, tragedia sprzedaja się lepiej niż sukces.
"Amy".
Smutny film o niegrzecznej dziewczynce, która nie chciała, może nie zdążyła dorosnąć i przyjaciołach posrod których "psy zajaca zjadły".



poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Mazowiecki wieczorny klimacik, 2015.08.07, rowerowe

Mazowiecki wieczorny klimacik, 2015.08.07, rowerowe

Dlatego lubię jeździć po szosie. Wystarczy wbić się w lokalne asfalty, żeby cieszyć oko polami po horyzont, bocianami,
malowniczymi zachodami słońca i niższą(!) temperaturą.

Szosa z synkiem, niedziela 2015.08.02, rowerowe

Szosa z synkiem, niedziela 2015.08.02, rowerowe

Dzisiaj tlen 2,5h - zakomunikowało dziecko. Jedziesz? - spytal. Bo wiesz, ja lubię z Toba jeździć - kontynuował synek.  Pewnie dlatego, że ciągle jestem niezły - odparłem z dumą i nadzieją. Tak, to też, ale głównie dlatego, że w odróżnieniu
od moich rówieśników mało mówisz - powiedział Maciek.
(bo jak tu gadać, kiedy jest się zajętym łapaniem oddechu)