piątek, 26 lipca 2013

"Brigitte Bardot - To ja" (Brigitte Bardot – Plein la vue), aut. Marie-Dominique Lelievre, książka, 2013

"Brigitte Bardot - To ja" (Brigitte Bardot – Plein la vue), aut. Marie-Dominique Lelievre, książka, 2013

Kierowany opinia red. M. Nogasia kupiłem te ksiazke, bedaca (tak!, tak!)  biografia BB, która w latach 60-tych była wzorem kobiety wyzwolonej, symbolem seksu, wladczynia nie tylko męskich umyslow. Osoba, której sposób ubierania, makijażu, uczesania był i jest kopiowany przez cale mnóstwo kobiet.

Moja kolezanka, która przeczytala tyle książek, ze gdyby je ustawić w stos to wchodząc na nie bez trudu mozna by siegnac gwiazd (tak Hanka, to o Tobie) powiedziała, ze wystarczy przeczytac jedna taka biografie, żeby dac sobie spokoj z następnymi. Sa takie same.
Pewnie ma racje, ale TA jest wlasnie ta pierwsza aktorska biografia, która przeczytałem. Moim zdaniem to dobra ksiazka. A biografia... No coz... taka jak zycie Bardot. Pokrecona.

BB nie była wybitna aktorka. Może nie jestem uprawniony do takiej opinii. Widzialm (swiadomie, bo moglem jako dzieciak widzieć inne) jeden jej film, ale za to ten najważniejszy, od którego zaczela się jej aktorska kariera: "I Bog stworzyl kobiete". (Kupilem za piatka dvd na Rozycu i wkrecilem go jakiś czas temu na trenazerze. Typowa "B" klasa.  Rzecz dla fanow BB i milosnikow historii kina (moim zdaniem oczywiście).

O jakości książki decyduje tlo, drugi plan na froncie którego toczy się zycie BB. Ten głęboki rys końca lat 50-tych i 60-tych jest bardzo ciekawy i ma się a propos moich ostatnich lektur i filmow. To jest pokolenie Osieckiej, Komedy, Starszych Panow, Kaliny Jedrusik, które przezylo wojne i zylo w obliczu  i swiadomosci, ze za chwile nastapi wojna nastepna. W Polsce wierzono w przebudzenie aliantów i odwrócenie Jalty, zeby za chwile (jak przypomina autorka "BB to ja") caly swiat, zyl w swiadomosci nieuchronnego konfliktu atomowego. Lektura tej książki przypomniała mi, ze bomba "A" była realnym zagrozeniem. Pod blokami budowanymi na przelonie lat 50/60 były schrony, a w szkole uczono jak rozpoznać i jak się zachować w razie ataku atomowego.
Dlatego zdaniem autorki pokolenie i sama BB była lakoma mocnych doznan, swiadoma ulotności czasu w którym zyla, kredytu od losu każącego wykorzystać kazda chwile na zabawy i szaleństwa.
No i BB się bawila. Glownie facetami, których miała bez liku. Na koniec zdziwaczala, sprzedala znaczna czesc swojego majątku i zajela się szeroko rozumiana ochrona zwierzat.

Odczytuje to jako rodzaj przeslania, ostrzeżenia dla Pań mowiacego, ze nie warto zmieniac facetow zbyt często, bo  koniec z yorkiem na rekach, mnóstwem kotow w domu i kasa roztrwoniona na ochrone waleni nie jest wcale taki ciekawy. (A przecież była zona bajecznie bogatego Guntera Sachs'a i z jego kasa mogla zrobić więcej dla fok i innych płetwali). Dla tych, którzy nie zamierzają czytac biografii BB info, ze BB była przeciwniczka uboju rytualnego uwazajac smierc przez wykrwawienie za wysoce niehumanitarna. Zwierzeta same bronic się nie mogą. To, ze BB stala się ich rzeczniczka i czynna obronczynia (chociaż nie watpie, ze na początku był to pure marketing własnej osoby) jest chwalebne. W wielu krajach uboj rytualny jest zakazany, a proba wywiernia nacisku na nasz Parlament przez przedstawicieli rządu Izraela bezsensowana, chybiona i naganna. Przy okazji dyskusji z Konstytucja w tle staram się sobie wyobrazić, czy Panstwo powinno takze zagwarnatowac prawo do obrzedow tym, którzy raz na jakiś czas rzucają na pozarcie smokowi dorodna dziewice. Tak mi się wydaje, ze wszystko zmierza w tym kierunku, a jak już dojdzie to ja chętnie się zapisze, bo smoki z Parku Jurajskiego zrobily na mnie kiedyś kolosalne wrazenie, a dziewice, zwłaszcza dorodne nadal dzialaja na moja wyobraznie.

Ksiazka jest gruba - 400 stron, ale nie należy się tym przejmowac. Zawiera mase zdjęć, które w wiekszosci sa bardzo ciekawe, w tym znakomite foto na okładce. Dobrze dokumentują przyczyny fascynacji osoba BB.
Biografia BB jest zgrabnie napisana. Nielinearna, tematyczna struktura (Chlopcy Bardot, Saxy Gunter itd.) ciekawa, chociaż zmuszajaca do koncentracji w trakcie lektury. Ksiazke czyta się dość szybko. Warto jest miec ogolna wiedze na temat czasu którego dotyczy opowieść. "BB to ja" zawiera szereg odniesien nie tylko do owczesnej kultury francuskiej, ale takze europejskiej i swiatowej.
Mnie się podobala, a zacheta do jej przeczytania niech będzie cytat z czwartej okładki: ..."Uwiodla i rozebrala najpierw Francje, a potem caly swiat - przyniosla kobietom seksualne wyzwolenie. Kolekcjonerka kochankow. Zla matka. Dzis obronica i najlepszy przyjaciel zwierzat."...

Dobra lektura dla ludzi mających swiadomosc wplywu francuskiej bohemy na rozwój nowofalowego kina, znaczenia francuskiej estrady/piosenki w skali Europy i swiata, zanim jedno i drugie zostało zdominowane przez anglosaskich barbarzyncow.

Tak sobie mysle, ze jeśli będą grali w "Iluzjonie" (bo watpie, żeby było na dvd)  "Pogarde" to może jednak warto będzie zobaczyć.
Ostatecznie to Jean-Luc Godard.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz