poniedziałek, 20 lutego 2017

"Normy widzialności. Tożsamość w czasach transformacji", aut. Magda Szcześniak, 2016, książka

"Normy widzialności. Tożsamość w czasach transformacji", aut. Magda Szcześniak, 2016, książka

Te ksiazke w odróżnieniu od "Xiegi zakazanej" kupiłem, a bodaj jednym miejscem, gdzie można to szybko i sprawnie zrobić jest allegro (TU).
"Normy widzialności" to ksiazkowa wersja pracy doktorskiej Magdy Szcześniak kulturoznawczyni z Warszawy. Kawal solidnej roboty poswieconej czasom transformacji, czyli latom 90-tym. Tytuly glownych rodzialow: "Klasa srednia - projekt i podrobka" i "Geje versus pedaly - paradoks widzialności" dobrze opisują zawartość książki.
Mnie zainteresowalo powstawanie, krzepniecie klasy sredniej, scislej proces i czas transformacji oraz sposób komunikacji przynaleznosci (lub aspirowania) do nowopowstającej warstwy społecznej, która za pomocą "przeszczepow" z zachodu usilowala (usiluje) zaznaczyć swoja inność.
Bezkrtyczne kopiowanie podsuwanych przez media obrazow-wzorow, brak możliwości (np. finansowych) do spełnienia aspiracji prowadzily często do paradoksow, wręcz smiesznosci. Autorka pisze o fetyszu MARKI i ogromnej presji, potrzebie zamanifestowania swojej pozycji, gdzie w sytuacji, kiedy na oryginal brakowalo srodkow kupowano podrobke. Ostentacyjny konsumpcjonizm rodzi irracjonalne zachowania, bezmyślne kopiowanie zachodu prowadzi do smiesznosci. Jej symbolem sa słynne już biale skarpetki, które przez chwile były atrybutem pretendentow do klasy sredniej, żeby dość szybko stać się symbolem obciachu (o ile nie były elementem stroju sportowego; specjalnie to podkreslam, bo biale skarptetki o których biel dbalem w sposób szczególny [kiedyś nie było latwo kupic je w dobrej jakości, wiec się dbalo]  nosiłem i nosze do jeansów i sportowych butow; autorka "Norm..." wyraźnie, na cale szczęście zauwaza ten wyjątek uzycia białych skarpet, uff).  
Druga czesc książki także przeczytałem. I chociaż dotyczy grupy ludzi i problemów, których nie sledzilem, to teraz, w dobie owczego pedu za zachodnimi wzorcami warto wiedzieć więcej o genezie coming out, który uwaga(!) jak dowodzi autorka miał miejsce po raz pierwszy jako zjawisko (w Polsce) w jednym z odcinkow "Dallas".

"Norm widzialnosci' nie czyta się latwo. W tekście jest mnóstwo przypisow i odniesien, które warto przeczytać (sa drukowane b. mala czcionka), gdyż często zawierają mase dodatkowych, ciekawych informacji.
"Normy widzialności" sa ksiazkowa transkrypcja pracy doktorskiej. Tekst zawiera pewnie 1/3 "Słownika wyrazów obcych", wiec bez smartfona ani rusz. Od dawna, żaden tekst nie zmusil mnie do tak czestego zerkania do słownika.
Ksiazka zawiera także dużo ciekawych, archiwalnych zdjęć. Ilustracjami sa także okładki magazynow, nawet zdjęcia calych artykulow, które sa przykładami na przeszczepianie, często kiczowatych wzorcow na ledwo zaorany ugor sredniakow w Polsce. Jestem pewien, ze niektóre z nich widziałem/czytałem wlasnie wtedy, w czasch transformacji.
Wartoscia książki jest także szeroka wiedza autorki, która z pelna swoboda porusza się nie tylko po polskich publikacjach z tego zakresu, ale chętnie i czesto czerpie i cytuje mase innych atutorow, filozofow, kulturoznawców ze szczególnym uzwglednieniem Marksa i jego "Kapitalu".
Lata 90-te...
Chcecie o nich wiedzieć więcej, chcecie skonfrontować swoje wspomnienia z naukowa, udokumentowana wiedza kwalifikowanego kulturoznawcy?
Czytajcie "Normy widzialności. Tożsamość w czasach transformacji"!
Troszke się zmeczylem, ale było warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz