Zaraz się zacznie... |
Jeszcze przed czasem antenowym Luxtorpeda weszla na scene żeby zagrzać pazury, zagrac pare kawalkow, sprawdzając poprawność ustawienia osluchow. |
Jedziemy! Luxtorpeda ruszyła! |
Było mocno i bardzo glosno. W moim odbiorze, z miejsca w drugim rzedzie nawet ciut za glosno.
Hans z corka, kapela z uśmiechem. Było dobrze, pomimo, ze w koncowce Liztę zlapal skurcz w lewa dłoń, co było chyba przyczyna szybkiego zakończenia koncertu. |
Sciana dzwieku, raptowne zmiany tempa, gitarowa sila i moc - to Luxtorpeda.
Do tego ci faceci, którzy nie sa już pierwszej mlodosci (Litza chwali się bodaj szostka wnucząt) maja do przekazania swoim odbiorcom pare przemyslen, postaw życiowych, a nawet recept na zycie. Nie znaja odpowiedzi na kazde pytanie. Spiewaja o swoich, często gorzkich doświadczeniach.
Warto ich sluchac i się wsluchac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz