niedziela, 26 lutego 2017

Luxtorpeda, koncert, Trójka, niedziela 2017.02.26

Luxtorpeda, koncert, Trójka, niedziela 2017.02.26

Zaraz się zacznie...
To kolejny, trzeci, lub czwarty koncert Luxtorpedy na którym byłem.
Jeszcze przed czasem antenowym Luxtorpeda weszla na scene
żeby zagrzać pazury, zagrac pare kawalkow, sprawdzając
poprawność ustawienia osluchow.
Jedziemy! Luxtorpeda ruszyła!
Kolejny koncert, który utwierdza mnie w przekonaniu, ze jest to w tej chwili najlepsza kapela rockowa w Polsce. Litza z kolegami zagrali kawałki z najnowszej plyty "Mywaswynas", żeby w części pozaantenowej, czyli po godzinie 20:00 zagrac pare rzeczy z innych albumow, m.in. "Studnie", "Mam balaga" i pare innych. Nie zagrali "Autystycznego", czyli kawalka, który dal im rozpoznawalność, był bodaj pierwszym hitem ulokowanym na pierwszych miejscach list przebojow.
Było mocno i bardzo glosno. W moim odbiorze, z miejsca w drugim rzedzie nawet ciut za glosno.

Hans z corka, kapela z uśmiechem.
Było dobrze, pomimo, ze w koncowce
Liztę zlapal skurcz w lewa dłoń,  co było chyba
przyczyna szybkiego zakończenia
koncertu.
To nie pierwszy raz kiedy odbieram koncert Luxtorpedy jako lekko przsterowany. Kapela przykłada duza wage do tekstow. Szkoda, ze jest je wyraźnie slychac glownie w zapowiedziach Litzy. Potem muzyka skutecznie zaglusza wysiłki Hansa-wokalisty.
Sciana dzwieku, raptowne zmiany tempa, gitarowa sila i moc - to Luxtorpeda.
Do tego ci faceci, którzy nie sa już pierwszej mlodosci (Litza chwali się bodaj szostka wnucząt) maja do przekazania swoim odbiorcom pare przemyslen, postaw życiowych, a nawet recept na zycie. Nie znaja odpowiedzi na kazde pytanie. Spiewaja o swoich, często gorzkich doświadczeniach.
Warto ich sluchac i się wsluchac.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz