poniedziałek, 15 marca 2021

"Helmut Newton. Piękno i bestia" (The Bad and the Beautiful), reż. Gero von Boehm, USA 2020, film dokumentalny, w kinach


 "Helmut Newton. Piękno i bestia" (The Bad and the Beautiful), reż.  Gero von Boehm, USA 2020, film dokumentalny, w kinach

Od dzisiaj (poniedzialek 15.03) kina w W-wie ponownie zamkniete. Dlatego wczoraj, rzutem na tasme, po rowerku wizyta w kinie Praha poprzedzona telefoniczna rezerwacja miejsc. Wybor tytulow mocno ograniczony, stad padlo na dokument o ktorym z mediow dolecialo do mnie, ze dobry, ze warto. I rzeczywiscie podobal mi sie, a moja ocena to 7 (dobry) w filmwebowej skali.
Helmut Newton, o ktorym nigdy wczesniej nie slyszalem byl jednym z najslynniejszych fotografow modowych. I pewnie wlasnie to, ze fotografowal glownie mode, ze pracowal przede wszystkim dla "Vogue" jest powodem, dla ktorego byl dla mnie postacia nieznana. Moda nie nalezy do obszarow moich zainteresowan, a "Vogue"? Tak slyszalem, ale nigdy nie mialem w reku. Na szczescie Helmut Newton nie ograniczal sie do fotografowania mody w doslownym rozumieniu tego slowa. Zajmowal sie fotografowaniem modelek zarowno ubranych i saute, a slawe przyniosla mu nagosc wlasnie. I nie chodzi tutaj tylko o zdjecia nagich modelek. Takich zdjec jest przeciez bez liku. Sila Helmuta Newtona byla prowokacja, kpina, bezkompromisowosc przekazu, proba nadania fotografii glebszego wymiaru. Odbieram film jako dosc typowy "wspominkowy" dokument o artyscie, ktory zmarl wskutek wypadku samochodowego w 2004. Jest w filmie sporo wypowiedzi samego H. Newtona, duzo filmow dokumentalnych z jego planow zdjeciowych oraz masa wypowiedzi aktorek i modelek bioracych udzial w sesjach. Jednak pomimo "typowości" nie nudzilem sie ani chwile! To zasluga zdjec ilustrujacych dokonania H. Newtona. Nie znam/pamietam nazwisk top modelek i aktorek, ktore pozowaly do nagich zdjec, ale w wiekszosci byly to panie, ktore nie mialy nic wspolnego ze wspolczesnym wyobrazeniem modelki - zabiedzonego, anorektycznego wieszaka na ubrania. Kobiety fotografowane przez H. Newtona to kobiety dominatorki, Walkirie zywcem wyjete z Wagnera (H. Newton byl niemieckim Żydem, chyba lubil Wagnera, Niemcow nie, uciekl przed nimi do Australii w 1938). Dlugie nogi (czesto na szpilach), duzy biust, jedrne pośladki. Wladcze, wysokie, silne, niezalezne. Dac im do reki wlocznie, a pojda na polowanie i wroca z niedźwiedziem:) Piękne. Silny erotyczny ladunek, ale takze wyraźny podziw dla kobiecego ciala, łuków, wklęsłości, wcięć, miękkich krzywizn podkreslanych precyzjnie dobranym światlem, grą cieni. Czyli to wszystko co od zawsze bylo przedmiotem fascynacji artystow i dyletantów. Od slynnej Wenus z Willendorf, az do dzisiaj. I chociaż wydaje mi sie, ze jaskiniowi artysci chetniej uwieczniali na scianach swoich siedzib jakas rogacizne, to mysle, ze  powodem z pewnoscia byl brak odpowiedniego oswietlenia. Łatwiej bylo mchnac na skale jakiegos rogatego bohomaza niz kształtną kolezanke...
Grace Jones (fragment foto H. Newton)

Marianne Faithfull
(foto H. Newton)
Film oprocz rzeczonego mnostwa zdjec zawiera takze fajne, budzace usmiech komentarze. Legenda mowi, ze fotografowane kobiety czuly sie przy H. Newtonie bezpiecznie, ze nigdy nie wykonal w ich kierunku zadnego niestosownego gestu, a jedyna kobieta w jego zyciu byla zona - June. June czesto towarzyszyla mu w pracy, byla czlonkiem ekipy zdjeciowej, czasami "obiektem" przypadkiem uwiecznionym w kadrze. Byc moze stad, z obecnosci zony bralo sie poczucie bezpieczenstwa pań-modelek? (Jeffrey Epstein i jego partnerka to zdecydowanie poźniejsza historia). Zreszta gdy sie patrzy na zdjecia nagiej Grace Jones (H. Newton krytykowal jej zbyt maly jego zdaniem biust) z nozem w reku to uscisk modliszki wydaje sie byc pieszczota:), a calosc ostrzezeniem przed smiertelnym zagrozeniem. Nic dziwnego :), ze w czasie innej sesji zdjeciowej H. Newton kazal zakuć te modelke w kajdany powodujac lawine oskarżeń o rasizm i mizoginizm. 

Cóż, tylko pozazdroscic Helmutowi Newtonowi jego fachu:) Po pracy dla "Vouge" w Australii wrocil do Europy dzielac swoj czas pomiedzy Paryż, Londyn. Byl czestym gosciem w Hollywood i Los Angeles. I chociaz nie wszystkim aktorkom i modelkom robil rozbierane zdjecia to i tak warto zobaczyc ten film:) Jest w nim mnostwo smaczkow, jak chociażby historia sesji zdjeciowej Marianne Faithfull (piosenkarka), ktora mieszkala w hotelu Chelsea w Nowym Jorku, ktory byl domem dla Patti Smith, miejscem o ktorym spiewal L. Cohen w Chelsea Hotel No. 2, pseudo-squatem w ktorym Sid Vicious z Sex Pistols zamordowal swoja dziewczyne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz