niedziela, 23 października 2022

"Tamara Łempicka a Art Deco" - muzeum Villa La Fleur, Konstancin, czwartek 2022.10.20, wystawa

"Tamara Łempicka a Art Deco" - muzeum Villa La Fleur, Konstancin, czwartek 2022.10.20, wystawa

To miejsce - prywatne muzeum poświęcone sztuce Ecole de Paris, ze szczególnym uwzględnieniem polskich artystów było od dawna na moim radarze. Jednak do momentu otworzenia czasowej wystawy "Tamara Łempicka a Art Deco" dostęp do prezentowanych w muzeum zbiorów był ograniczony. Niezbędny był wcześniejszy anons, uprzedzenie o chęci odwiedzenia muzeum, umówienie się na konkretną datę i godzinę. Sądzę, że te szczególne warunki wynikały z trwających prac budowlano-konserwatorskich, których celem było oddanie do użytku drugiego, większego budynku muzeum, tego, gdzie na poziomie -1 prezentowana jest wystawa poświęcona T. Łempickiej. Nie mam pojęcia, czy po zakończeniu wystawy (2022.12.17) muzeum wróci do poprzedniego, selektywnego trybu udostępniania swoich zbiorów, czy zachowa ten bieżący opisany na stronach Villi La Fleur (TU). Tym bardziej warto odwiedzić to miejsce teraz.

Bezpośrednią przyczyną dla której pojechałem do Konstancina była wystawa poświęcona Tamarze Łempickiej, jednak to miejsce jest warte odwiedzenia ze względu na bogatą, stała ekspozycję rzeźby i malarstwa Ecole de Paris, gdzie magnesem są znane nazwiska i liczna reprezentacja twórczości Mojżesza Kislinga, Meli Muter, Józefa Pankiewicza, liczne przykłady twórczości Zofii Stryjeńskiej, Tadeusza Makowskiego, a nawet rysunki i rzeźba Amedeo Modiglianiego. Poza tym obecnych jest mnóstwo innych nazwisk, w tym takich, z którymi nigdy wcześniej się nie zetknąłem. Pierwszy, mniejszy budynek, który został oddany do użytku w roku 2010 jest także wyposażony w znaczną ilość mebli z epoki, a na parapetach ulokowano mnóstwo bibelotów, które same w sobie stanowią ciekawą reprezentację stylu art deco. Cały dom, każda powierzchnia jest wykorzystana do prezentacji różnych obiektów sztuki. Jest tego tyle, że 4h, które poświęciłem na wizytę w muzeum nie starczyły na spokojną kontemplację zbiorów. Będę tam wracał. Temu miejscu trzeba poświęcić więcej czasu, także ze względu na jego urodę, harmonię, gdzie właściciel - Marek Roefler zadbał, aby każdy architektoniczny szczegół współgrał z wystawianymi eksponatami.

Tamarze de Łempickiej poświęcono całą powierzchnię poziomu -1, a teasery w postaci reprodukcji jej znanych obrazów eksponowane są także na poziomie 0. Zgodnie z tytułem wystawy: "Tamara Łempicka a Art Deco" dokonania naszej rodaczki pokazane są na tle i obok dorobku innych artystów z epoki. Część eksponowanych prac jest kopiami wykonanymi w technice serigrafii i akwatinty i są to zwykle kopie tych najbardziej znanych i rozpoznawalnych obrazów T. Łempickiej. Myślę, że TE dzieła, które są w posiadaniu prywatnych kolekcjonerów są trudne do pożyczenia, więc kopie są naturalnym ekwiwalentem. Poza tym jest kilkadziesiąt obrazów i rysunków - oryginałów pochodzących ze zbiorów właściciela Villi La Fleur, kolekcji prywatnych i muzeów. Muszę zaznaczyć, że zwykle nie są to TE ikoniczne dzieła, które dały artystce sławę, zwłaszcza w drugim okresie jej popularności, który nastąpił po wystawie jej przedwojennych dzieł w Galerie Luxembourg w Paryżu w 1972 roku. Od tej wystawy właśnie datuje się wzmożone zainteresowanie obrazami Tamary Łempickiej w wyniku czego właścicielami jej prac są m.in. Madonna ("grają" [początek] w clipie do piosenki Vogue [TU]) i Jack Nicolson.  

Villa La Fleur, budynek w którym jest wystawa T. Łempickiej.
Powodem dla którego umieszczam to zdjęcie nie jest uroda
architektury budynku, ale przykład jak ważna jest ochrona 
wartości jaką jest krajobraz. Gdy szedłem alejką do drugiego
budynku muzeum odwróciłem się i pierwszym skojarzeniem
była działka mojej teściowej pod kominem ciepłowni Siekierki.
Jest tam domek, gdzie teściowa trzyma parę sztuk szpadli i
grabek. Tutaj domek jakby bardziej okazały, w jego wnętrzu
sztuka, a maszt gsm niczym siekierkowski komin sterczy burząc
harmonię całości. Jestem pewien, że ten maszt mógłby stać
poza Konstancinem, podobnie jak wiatraki-turbiny wiatrowe
jeśli muszą być, powinny być instalowane na morzu poza linią
horyzontu, a już na pewno miejscem ich instalacji nie mogą być
grzbiety gór. Krajobraz jest wartością!
 
Wystawa wzbogacona jest licznymi, świetnymi, stylowymi fotografiami Tamary Łempickiej, krótkim filmem z epoki wprost z jej pracowni oraz pochodzącymi z jej atelier oryginalnymi meblami, a nawet autentyczną biżuterią, w tym ogromnym pierścieniem ofiarowanym jej jak głosi rozpowszechniana przez nią samą legenda, przez Gabriele d'Annuzio - znanego w latach 20-stych włoskiego poetę-figlarza-uwodziciela-womanizera, a przede wszystkim uwielbianego przez Mussoliniego ideologa faszyzmu.

Decydując się na odwiedzenie Villi La Fleur trzeba mieć kilka godzin wolnego czasu, wolną od problemów dnia codziennego głowę, tudzież warto jest wchłonąć choćby minimalną dawkę wiedzy na temat Tamary de Łempickiej, Ecole de Paris i art deco. Wówczas, (moim zdaniem) to co przygotował właściciel Villi La Fleur smakuje lepiej, zapewniając szersze doznania, budząc głębsze emocje. Jeśli daniem głównym ma być wystawa "Tamara Łempicka a Art Deco" to dobrym początkiem na znajomość z artystką będzie biografia "Tamara Łempicka. Sztuka i skandal" autorstwa Laury Claridge (TU).

UWAGA! Byłem w Villi La Fleur w dzień powszedni o godz. 12:30. Ku mojemu zaskoczeniu było dużo zwiedzających. Warto jest kupić bilet w necie i zacząć zwiedzanie od "Tamara Łempicka a Art Deco", gdyż ze względu na dużą liczbę zwiedzających tworzą się czasowe zatory powodujące, że trzeba poczekać w kolejce do zejścia na poziom -1. Myślę, że zainteresowanie wystawą będzie rosło im bliżej będzie data jej zamknięcia. Jeśli nosicie się z zamiarem odwiedzenia TEJ, poświęconej T. Łempickiej części - nie zwlekajcie.

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz