niedziela, 21 lutego 2016

"Miara człowieka" (La Loi du marché), reż. Stéphane Brizé, Francja, 2015, film, właśnie w kinach

"Miara człowieka" (La Loi du marché), reż. Stéphane Brizé, Francja, 2015, film, właśnie w kinach

Jakis czas temu jeden z moich znajomych stwierdził, ze jego zdaniem najbardziej deprymującym zajeciem, zwłaszcza dla mężczyzny jest praca ochroniarza w hipermarkecie. Argumentowal, ze kazda inna praca jest ciekawsza, bardziej ambitna od beznadziejnego prześmiardywania się miedzy polkami, kasami, patrzenia ludziom na rece.
Zdarzylo mi się także zajrzeć do przyciemnionego, pelnego monitorow pomieszczenia ochrony w jednym z elektromarketow. Na własne oczy przekonałem się o możliwościach nowoczesnego monitoringu, zaczalem zwracać wieksza uwagę na ludzi pracujących w ochronie. Przyznam, ze podzielałem opinie znajomego. To beznadziejna praca.

"Miara człowieka" uzmyslowila mi rzecz z pozoru oczywista. Beznadziejne prace nie musza być wykonywane przez beznadziejnych, pozbawionych ambicji ludzi.
Dla mnie to zasadnicza wartość tego filmu.
Ocenilem go 7/10.

"Miara człowieka" to obraz bardzo surowy, bez upiększeń, dosłowny, bezwzględny i twardy jak życie jego bohatera. Historia, która może zdarzyć się każdemu. Film trudny i bolesny, jak życie...
Prawdziwy. Mowiacy o bierzacej rzeczywistości. O mezczyznie 50+ konfrontowanego z problemem utraty pracy, konieczności zdobycia następnej. Francuzie, który jest wysylany na kolejne, finansowane przez rząd szkolenia, które przynoszą zysk prywatnym firmom szkoleniowym, podczas kiedy on traci cenny czas na zdobywanie nikomu niepotrzebnych umiejetnosci. (Warto przpomniec, ze znakomita czesc funduszy unijnych przeznaczonych dla sektora MSP w PL poszlo na szkolenia wlasnie, które w dużej części były zwykłym oszustwem). W rezultacie znajduje prace w hipermarkecie. Jak się w tym odnajduje?
Idźcie. Zobaczcie. Warto.
Kreujacy glowna role Vincent Lindon dostal za te role (Thierry) nagrodę za najlepsza role meska Cannes 2015, która sam uważa za za najwazniejsza w swoim dorobku porownujac ja do medalu olimpijskiego (Cezar - mistrzostwo Francji, Oscar - mistrzostwo swiata).

Widzialem ten film jakiś czas temu, w czasie, kiedy w Davos miał miejsce słynny "szczyt", którego tematem przewodnim był problem kolejnej rewolucji przemyslowej jaka jest masowe zprzegniecie do pracy robotow. Na "szczycie" nie byłem (widać orgi zapomnieli wyslac zaproszenie), ale w mediach podano, ze "szczyt" skonczyl się konkluzja, ze w ciągu najblizszch lat w wyniku robotyzacji prace straci około 7 mln ludzi. W tym samym czasie "nowe technologie" stworzą około 2 mln miejsc pracy. Bez pracy zostanie 5 mln ludzi...
Gdzie będą pracować?
Kogo będzie stać na kupowanie produktow wyprodukowanych przez roboty?

Jednym z efektow pierwszej rewolucji przemyslowej było powstanie ruchu niszczycieli maszyn - luddystów (od nazwiska zalozyciela Neda Ludda). Zagrozeni utrata pracy robotnicy manufaktur włókienniczych niszczyli mechaniczne maszyny tkackie, zaś sądy zgodnie z obowiazujacym wówczas prawem skazywaly ich na smierc...

Uśmiechnij się do ochroniarza w Twoim hiperze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz