czwartek, 29 września 2016

"Ostatnia rodzina", reż. Jan P. Matuszyński, PL, 2016, za chwile w kinach

"Ostatnia rodzina", reż. Jan P. Matuszyński, PL, 2016, za chwile w kinach

Nie moglem sobie odmowic! Uslyszalem w Trojce anons o poniedziałkowym, przedpremierowym pokazie. Oderwalem się od tasmy, trzasnalem drzwiami fabryki i pognałem na Mysliwiecka, żeby o 18:45 usiasc w studio A. Osieckiej i miast (zwyczajowo) Melpomenie dac się porwać 10-tej Muzie.
Szczerze mowiac moja percepcja, zwłaszcza przez pierwsze 20 min. była mocno przytępiona...
Ciezki poniedziałek po intensywnym weekendzie...


O lewej: trójkowy gospodarz - Ryszard Jażwiński; aktorzy:
 Dawid Ogrodnik, Andrzej Seweryn, Aleksandra Konieczna,
reżyser Jan P. Matuszyński.
Nie znam innych filmow biorących udział w Festiwalu w Gdyni.
Ale, żeby az Złote Lwy?
Moim zdaniem przesada.
O ile cała "rodzina" gra koncertowo i nagrody za najlepsza, pierwszoplanowa role meska/kobieca maja uzasadnienie (moim zdaniem oczywiście), o tyle film...
Film mnie nie porwal, nie uwiódł, nie zachwycil.
Jest naznaczony piętnem dokumentalisty (reżyser zrobil pare "dokumentów"), gdzie duza wage przykłada się do wiernego oddania realiów, poswiecajac (ponownie moim zdaniem) to co w fabule najwaznniejsze - dobrze opowiedziana, ciekawa historie.
A historia tez jest slaba.
Neurotyczny związek ojca/syna, w tym matka/zona starajaca się za wszelka cene kleic to co się sypie. Czy to wystarczająco dobre i interesujące, żeby zrobić o tym film? Nawet jeśli TO rodzina Beksinskich, gdzie ojciec jest znanym malarzem, syn zaś prezenterem muzycznym w Trojce, znanym/uznanym tłumaczem anglojęzycznych sciezek dialogowych w wielu filmach, w tym, w słynnym Monty Phytonie. Nawet jeśli ojciec-malarz ginie zamordowany we własnym mieszkaniu, a syn odchodzi nie mniej tragicznie, sam odbiorajac sobie zycie.

[Obrazy Beksinskiego, pierwszy z nimi kontakt to wczesne lata 80-te. Dom Braci Jabłkowskich, który wówczas pretendowal do miana przybytku kultury przez duże "K". Absorbujace wizje ulokowane gdzies miedzy Hireonimem Boshem a Mad Maxem. Duzo potem okazało się, ze powstawaly w zwykłym, socrealistycznym M-ileśtam, ot, meblościanka, muzyka i wyobraznia.
Mlody Beksinski, jego trójkowe dokonania, to dla mnie zagadka. Funkcjonowal w moim ulubionym radiu, w godzinach, kiedy ja spalem. Jego radiowy byt jest mi zupełnie obcy. Natomiast jako tłumacz... Był błyskotliwy, może wręcz genialny.]

W trakcie spotkania z aktorami i reżyserem zadałem Panu Andrzejowi Sewerynowi pytanie o powod dla którego zgodzil się zagrac w filmie młodego, niedoświadczonego reżysera. Spytalem, co takiego znalazł w scenariuszu, ze podjal ryzyko rzucenia na szale swojej "andrzjaseweryna" wielkości.
Nie dostałem odpowiedzi, poza bardzo obok stwierdzeniem, ze chciał uczestniczyć w "młodym" projekcie, zagrac u młodego reżysera...
Pamietacie film "Bogowie"?
To była jazda! Kompletny, porywający film znakomicie przyjęty przez publiczność.
Pamietacie "Ide"?
Nieduze kino, ze znakomitymi kreacjami aktorskimi ujętymi w fantastyczne, czarno-biale kadry. Oscar!
"Ostatnia rodziana" ma z tych filmow tylko (i az) znakomita gre aktorow.
"Ostatnia rodzina" od jutra w kinach.
Zostaliscie ostrzeżeni.

P.S.
Filmowy pokaz w Trojce był biletowany, ale gratis. Trzeba było sobie zadac trud smsowania, dzwonienia itd. żeby się na niego dostać. Tylko tyle, az tyle. W zamian zywy kontakt z twórcami, możliwość obejrzenia filmu w kameralnej atmosferze.
Takie rzeczy tylko w Trójce.
Dlatego place abonament. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz