niedziela, 4 listopada 2018

"Canaletto i sztuka Wenecji" (Canaletto & the Art of Venice), reż. D. Bikerstaff, film, w kinie Muranów

"Canaletto i sztuka Wenecji" (Canaletto & the Art of Venice), reż. D. Bikerstaff, film, w kinie Muranów

Kolejny film z cyklu Exhibition on Screen poswieconego wystawom wybitnych malarzy.
Pisalem o tych filmach wielokrotnie. Fajny jest prosty pomysl pokazania wielkich, często niepowtarzalnych wystaw na ekranie kina, jeszcze lepsze jest to, ze cyfrowa technika HD przybliza (dosłownie) obrazy w niespotykany dotad sposób.
Film opowiada o dokonaniach  Giovanni Antonio Canaletto. My mamy "swojego Canaletta" - Bernardo Bellotto Canaletto, który był siostrzencem i uczniem Giovanniego i za czasów Zygmunta Augusta portretował Warszawe.
Okazuje się, ze największy zbior obrazow Canaletta jest w posiadaniu brytyjskiej rodziny królewskiej, która postanowila udostepnic poddanym zbiory zgromadzone w Pałacu Buckingham
i Zamku Windsor. Ładny, pański gest. Ostatecznie zbior (wraz z księgozbiorem) kupiony został za pieniądze podatnikow przez Jerzego III w 1762 roku od Josepha Smitha, brytyjskiego konsula za (nie)skromne 20 tys. funtow.
W tamtych czasach musiala to być niezla fortuna. Z filmu jasno wynika, ze na malarstwie Canaletta upasli się wszyscy poza samym malarzem. Gdy samotnie zmarl, zrobiono inwentaryzacje jego majątku, który skladal  się z kilku kompletow starych ubran i paru zagruntowanych plocien…
Popyt na malarstwo Canaletta wykreowal wlasnie konsul Joseph Smith, który korzystając z mody każącej młodym brtyjczykom podrozowac po Europie podejmowal przyjezdnych, pokazywal zgromadzone w swoim domu obrazy, a potem je sprzedawal. Uczynil z pośrednictwa dobrze prosperujący biznes. Tym których było stać sprzedawal zamówione dla nich obrazy, innym zas tansze grafiki produkowane w należącej do niego pracowni. Kiedy trwajce w Europie wojny utrudnialy komunikacje pomiędzy Wenecja a W. Brytania, Canaletto przeniósł się na jakiś czas do Londynu, ale dość szybko okazało się, ze wszyscy, którzy chcieli mieć jego obraz/grafikę już je maja, a malowane przez Canaletta widoki mostow na Tamizie nie ciesza się zbyt dużym powodzeniem, wiec wrocil do Wenecji.
Canaletto malowal glownie weduty (panoramy) i weduty fantastyczne, czyli capriccio. Zdaniem fachowcow, którzy wypowiadają się w filmie, malarstwo Canaletta wyroznialo szczególne uchwycenie swiatla. To ono czynilo roznice, powodowalo, ze wlasnie jego obrazy cieszyly tak dużym powodzeniem. Dla Anglikow posiadanie "włoskiej panoramy" było dowodem odbycia "grand tour", świadectwem dobrego smaku. Powszechnosc "canalettow" nad Tamiza była także potwierdzeniem umiejetnosci handlowych Joshepa Smitha, który uchodzil za mecenasa weneckich malarzy, fachowca rynku sztuki.
Szczerze mowiac bardziej od obrazow Canaletta (oglądanie powielanych widokow mostu Rialto, Grand Canal itp. nie bylo zbyt ekscytujące) zainteresowala mnie historia wylansowania popytu na jego dziela przez Joshepa Smitha, który chociaż nie był Żydem z dużym powodzeniem wcielil w zycie zydowska ponoc maksyme: "lepsze deko handlu, niż kilo roboty".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz