niedziela, 16 sierpnia 2015

"Amy", reż. Asif Kapadia, GB, 2015, film, właśnie na ekranach

"Amy", reż. Asif Kapadia, GB, 2015, film, właśnie na ekranach


Film jest przejmujący, brutalny w swojej dokumentalnej doslownosci.
Bardzo mi się podobal.
Pojscie na "Amy" było dla mnie czyms naturalnym. Przeczytalem sporo książek o kapelach i muzykach rockowych/jazzowych, którym udało się uniknąć losu Amy. Ona nie była wystarczajaco madra, może nie żyła wstarczajaco długo jak słusznie zauwaza Tony Bennett, żeby wyjść z nalogow i za jakiś czas napisac o tym ksiazke. Zmarla majac 27 lat zapijając się na smierc.

"Amy" to powalajaca sila dokumentu, muzyka plus zgrabne zlozenie roznych filmowych, fotograficznych bits&pieces w wyważoną calosc.  Nie watpie bowiem, ze tworcy filmu mogli umiescic bardziej drastyczne materialy, jednak uniknęli pułapki taniej sensacji i wlasnie w wywazony moim zdaniem sposób pokazali staczanie się Amy.
Ten film to swiadectwo, ze ułomne rodziny to dzieci o zwichniętej psychice, które nie majac wzorow w osobach matki i ojca, nie majac wyznaczanych limitow zachowań nie radza sobie w dalszym zyciu.
"Amy" to dowod na to, ze nawet wlasny ojciec (porzucil rodzine na wiele lat) za kilka srebrników jest gotow sprzedać prywatność corki.
Film, co nie jest odkryciem, dowodzi także, ze tzw. branża potrafi zarżnąć kure znosząca złote jaja realizując doraźne cele = zarabiając srebrniki.
Kasa rządzi.
Otaczalo ja mnóstwo ludzi. Miala chlopakow, męża, przyjaciół, ojca i matke, którzy w większości grzali się w cieple jej slawy, korzystali z jej sukcesu. Nawet po jej śmierci, bo nie watpie, ze priv. filmiki i foto z zasobow/komórek jej przyjaciol trafily do filmu za ciężkie pieniądze.
Smierc, tragedia sprzedaja się lepiej niż sukces.
"Amy".
Smutny film o niegrzecznej dziewczynce, która nie chciała, może nie zdążyła dorosnąć i przyjaciołach posrod których "psy zajaca zjadły".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz