Jennifer Doudna, edycja genów i przyszłość ludzkości" (The Code Breaker: Jennifer Doudna, Gene Editing, and the Future of the Human Race), aut. Walter Isaacson, USA 2021, PL 2023, książka

Był bodaj rok 2017. Na rowerowy wypad zabrałem ze sobą jeden z numerów National Geographic i w czasie porannej lektury jedenego z artykułów natknąłem się w tekście na taki fragment: "Narzędzie CRISPR-Cas9 ma dwa składniki. Pierwszy to enzym Cas9, który działa jak komórkowy skalpel do przecinania DNA (w warunkach naturalnych używają go bakterie do wycinania i unieszkodliwiania materiału genetycznego wirusów, które go atakują), Drugi składnik to specjalne "przewodnikowe" RNA, gRNA (guide RNA), coś w rodzaju pilota, który prowadzi ten skalpel do konkretnych nukleotydów (liter DNA), które mają być przecięte". Moją pierwszą, mimowolną reakcją było gwałtowne opadnięcie dolnej szczęki, kolejną zwołanie wszystkich kolegów do pokoju i głośne przeczytanie w/w fragmentu. Dalej w tekście było nie mniej ciekawie, czyli o możliwościach, znaczeniu tego odkrycia porównywalnego z ujarzmieniem atomu... Możliwość nieograniczonego "grzebania" w genach stała otworem dla wszystkich, ze wszystkimi tego konsekwencjami.Od tamtego czasu przeczytałem sporo książek, obejrzałem wiele filmów (TU) poświęconych inżynierii genetycznej z użyciem narzędzia CRISPR/Cas9 za którego odkrycie/opisanie w roku 2012 Panie Jennifer Doudna i Emmanuelle Charpentier otrzymały nagrodę Nobla (2020). W jakimś stopniu ta świeża wiedza koreluje z zawartością książek znanego ewolucjonisty, propagatora nauki Richarda Dawkinsa (TU), a książka "Kod Życia" wiąże wiele tych wątków ze sobą, dostarczając kompleksowej, w tym historycznej wiedzy na temat szeroko rozumianej biotechnologii.
"Kod życia" co wynika z podtytułu czyni główną postacią opowieści Jennifer Doundę. To wokół niej, jej aktywności zawodowej toczy się licząca 674 str. opowieść o dziewczynie, która po przeczytaniu "Podwójnej helisy" J. Watsona postanowiła zostać naukowcem, biotechnologiem. Książka jest napisana przez dziennikarza-zawodowca, który jak można przeczytać na 1-szej okładce jest m.in. autorem książek o Leonardo da Vinci i Steve Jobs'ie. Autor włożył mnóstwo wysiłku w poznanie opisywanych w książce technologii laboratoryjnych. Uczestniczył osobiście w konstruowaniu narzędzia CRISPR/Cas9 dzięki czemu cała ta dość skomplikowania genetyczna materia staje się zrozumiała, przyswajalna przez przeciętnego czytelnika. Kartki książki są zaludnione mnóstwem postaci nauki biorących udział w wyścigu o pierwszeństwo do przełomowego osiągnięcia jakim jest technologia CRISPR/Cas9. Autor szczegółowo listuje nazwiska laborantów ściśle współpracujących z Paniami Jennifer Doudna i Emmanuelle Charpentier. W kolejnych etapach eksperymentów uwieńczonych Noblem był także Polak - Krzysztof Chyliński. Muszę przy okazji przypomnieć innego polskiego naukowca (książka o nim nie mówi ze względu na odległość w czasie jego dokonań) Piotra Chomczyńskiego, który wyjechał do USA, aby w 1989 roku założyć Molecular Research Center (TU), firmę, która zajmowała się i zajmuje izolacją RNA i DNA według autorskiej metodologii będącej jedną z najczęściej cytowanych prac naukowych w dziedzinie biologii i biochemii. Można z dużą pewnością założyć (tak, to moja, autorska spekulacja), że laboratoria Pań Noblistek oraz innych wymienionych w "Kodzie życia" naukowców korzystały z usług Molecular Research Center na różnych etapach prac badawczych w odniesieniu do CRISPR/Cas9 jak i szczepionki przeciwko Covid-19 (w tej sekcji "Kodu życia" jest spory fragment mówiący o zamawianiu u podwykonawców niezbędnych gotowych-do-użycia sekwencji RNA). W każdym razie warto mieć w pamięci, że szczepionki RNA przeciw Covid-19 nie powstały na łapu-capu, ale były poprzedzone wieloletnimi badaniami, aczkolwiek były pierwszymi szczepionkami mRNA użytymi na tak dużą skalę.
W moim przekonaniu wartość "Kodu życia" polega na kompleksowym podejściu autora do tematu "edycji ludzkich genów". Po książkę może sięgnąć zupełny laik. Jest w książce znaczny kawałek historii okrycia helisy DNA ze szczególnym uwzględnieniem osób i załug J. Watsona i Rosalind Franklin. Większość tekstu poświęcona jest oczywiście opisowi prac, praktycznie wyścigu nad budową CRISPR/Cas9, ale znajdziemy tam także obszerne fragmenty poświęcone bezwzględnej walce o patenty (=kasę), opisy działań biohackerów dążących do upublicznienia metodologii edycji genów w celu pozbawienia Big Pharmy gigantycznych zysków z czegoś, co powinno być dobrem ludzkości, nie technologią sprzedawaną za grube miliony USD. Mamy w tej książce ślad działania chińskich służb, które w ramach programu Tysiąca Talentów ściągały/ściągają do Państwa Środka chińskich naukowców wyszkolonych i zaopatrzonych w wiedzę na amerykańskich uniwersytetach. Nade wszystko w książce wybrzmiewa obawa o dalekosiężne skutki grzebania w genach... Już teraz naukowcy przyznają, że brak jest ostrej granicy między leczeniem, a ulepszeniem, co praktycznie prowadzi do mniej lub bardziej świadomego zawiadywania ewolucją, czego efektem może być nieomal całkowita utrata różnorodności ludzkiej rasy, a w konsekwencji być może jej unicestwienie...
Przeczytałem tę książkę z zapartym tchem. To nie była szybka lektura. Poszczególne rozdziały wymagały chwili oddechu, zastanowienia się, pokuszenia o własne przemyślenia, wnioski. Jednak zapewniam! Ta książka jest warta wysiłku i czasu poświęconego na jej przeczytanie. W rozdziale "Zabawa w Boga" (str. 515) autor przytacza słowa dyr. National Instituties of Health (NIH) Francis Collins: "Ewolucja pracowała nad optymalizacją ludzkiego genomu przez 3,85 mld lat. Czy naprawdę sądzimy, że jakaś grupka genetycznych majsterkowiczów mogłaby zrobić to lepiej i nie wywołać przy okazji rozmaitych niezamierzonych konsekwencji?" Majsterkowanie na wielką skalę odbywa się wokół nas. Konsekwencje wkrótce...