poniedziałek, 3 września 2012

"Naga Góra", aut. Reinhold Messner, książka, 2004

"Naga Góra", aut. Reinhold Messner, książka, 2004
Pozyczylem ja sobie z lokalnej biblioteki, do ktorej wlasnie sie zapisalem. Kiedys bycie czlonkiem biblioteki bylo oczywiste. Ksiazki trudno bylo kupic, a biblioteki mialy praktycznie wszystkie nowosci. Dostawaly je chyba z "rozdzielnika". Potem, czyli po 1990r cos sie zmienilo w tym sysytemie i oferta bibliotek zalezy chyba od funduszu lokalnych wladz, ktore biblioteki utrzymuja. Moja lokalna, jest mala (bo to filia), wybor ksiazek niewielki, ich uklad dziwny, ale jest blisko. Wpadlem do niej kiedy okazalo sie, ze zostaje na weekend bez ksiazki.
To druga ksiazka Reinholda Messnera, ktora przeczytalem. Pierwsza byla na "Na koniec swiata" (1998). Przeczytalem ja dobrych kilka lat temu. Nie byla porywajaca. Natomiast "Naga Gora" jest wstrzasajaca, porywajaca i pasjonujaca. Niesamowita lektura o ludzkim charakterze, zmaganiu z gora - klatwa, przeznaczeniem niemieckich himalaistow.
Akurat Messner nie jest Niemcem, lecz Wlochem z poludniwoego Tyrolu, czyli obszaru Wloch, gdzie mowi sie po niemiecku. Moze byl to jeden z powodow (pierwszym pewnie fakt, ze byl dobrym alpinista) dla ktorego wraz ze swoim przyrodnim bratem Guntherem zostali zaproszeni do wziecia udzialu w wyprawie na Nanga Parbat. Jego brat zginal w trakcie zejscia po uwienczonym sukcesesm wspolnym ataku na szczyt (8125m n.p.m.).
Ksiazka jest relacja z wyprawy z roku 1970. Nie jest to jednak suche sprawozdanie-dziennik. To bardzo osobista ksiazka-wyzananie, miejscami rodzaj pamietnika, gdzie najslynniejszy himalaista tamtych czasow obnaza sie przed czyelnikami dzielac z nimi wszystkie rodzaje doznan, ktore mu towarzyszyly w czasie zdobywania szczytu (2-gi na tym szczycie; pierwszy byl Niemiec Herman Buhl w 1953r) i utraty brata w czasie zejscia po udanym ataku. Przejmujacy jest zwlaszcza opis samotnego, kilkudniowego zejscia z gory w czasie ktorego funkcjonuje na pograniczu snu i jawy. Glodny, oszalaly po stracie brata, odmrozony, chory brnie przez lodowce, skalne rumowiska bo  w jego przypadku wola zycia byla silniejsza od smierci.
Reinhold Messner byl tym facetem, ktory dal poczatek komercyjnemu himalaizmowi. On zaczal wyscigi po korone Himalajow. Byl tym, ktory wprowadzil alpejski, lekki styl wchodzenia na najwyzsze gory. To w trakcie "scigania" sie z Messnerem zginal Jerzy Kukuczka, drugi po R. Messnerze czlowiek, ktory zdobyl korone Himalajow).
Ksiazka jest tym ciekawsza, ze nie jest to wyznanie sportowca-herosa, lecz opowiesc pelnego slabosci czlowieka, ktory mierzy sie z silami przyrody, potega gory. Zwyciestwo, ktore jest udzialem Reinholda nie jest takze takie oczywiste. Okazuje sie, ze podobnie jak zdobywca Nanga Parbat - H. Buhl, Messnerowie wspomagali sie pirvitinem, srodkiem dopingujacym na bazie amfetaminy...
Moze wiec, gdyby nie pirvitin Reinhold Messner dolaczylby do prawie setki himalaistow pochlonietych przez te gore, ktorzy musieli na nia wejsc "bo byla"... i to za wszelka cene.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz