sobota, 29 września 2012

"Pepiki, Dramatyczne stulecie Czechow", aut. Mariusz Surosz, 2010, książka

"Pepiki, Dramatyczne stulecie Czechow", Mariusz Surosz, 2010, ksiazka.
 
Napisalem ten txt ponad rok temu na uzytek forum na NK.  Pomyslalem, ze moze warto, po lekturze "Laski nebeskej" wrococ do tego txt. Ksiazka jest tego warta. (moim zdaniem oczywiscie).

Kurcze jestem pod wrazeniem. Jasne, ze przeczytalem te rzecz, bo Mariusz Szczygiel przetarl szlak swoim nagaradzanym Gotlandem, robiac miejsce dla tekstow o naszych poludnowych sasiadach. Zreszta machnal swoja rekomendacje na skrzydelku Pepikow i byl to jeden z powodow dla ktorych przeczytalem te ksiazke. Pierwszym i wazniejszym byla jednak zacheta mojego kolegi - Maliny. Od niego wlasnie pozyczylem te ksiazke, ktora jest bardzo solidna, pelna dat i nazwisk praca pokazuajca jak, dzieki komu (sobie), Czesi ocalili swoja tozsamosc, pomimo geopolitycznego uwiklania, zdrad, niepowaznego traktowania, pomimo niewielkiego rozmiaru (wieklosc kraju i populacji) i malego w sumie znaczenia dla historii Europy/swiata.
Powodem dla ktorego pozwalam sobie rekomendowac Wam te pozycje to lecznicze wlasciwosci
tej ksiazki skutecznie dzialajace zwlaszcza na wybujaly, polski mesjanizm.
Po lekturze nie pokochalem tego czeskiego celnika, ktory zazadal 20 EUR za wwiezienie na teren Czech 1 butelki lyskacza i Beherowki, com je nabyl wracajc z nart w wiadomym sklepie przed granica. Po przeczytaniu Pepikow nie zapalalem miloscia do czeskiego policjanta, ktory po grozba wysokiej "pokuty" pogonil mnie do najblizszego (30 km w jedna strone) bankomatu, zeby skasowac swoj bakszysz za przekroczenie szybkosci, ktorego nie byl w stanie udowodnic. Moglbym mnozyc rozne smieszne i dramatyczne osobiste doswiadczenia i doznania z kontaktow z Czechami. Ale przeciez kazdy je ma, wiec po co?
Przetrwali. Nam tez sie udalo. A jak ONI to zrobili? Czytajcie "Pepiki..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz