niedziela, 8 września 2013

"Kamp!", koncert live, Studio A. Osieckiej, Trojka, 2013.09.08

"Kamp!", koncert live, Studio A. Osieckiej, Trojka, 2013.09.08

W zeszłym tygodniu był "Klan" - dino z początku lat 70-tych.
Wiedzialem, ze w ta niedziele, dla równowagi(?) będzie mloda, nowa (dla mnie) kapela "Kamp!". Nie zadałem sobie trudu, żeby sprawdzić co graja. Wydzwonilem wejsciowki, poszedłem.
Po wyjesciu na widownie, rzuceniu okiem na przygotowane instrumentarium pomyslalem: nie jest dobrze. Masa klawiszy, plus elektroniczna perkusja zwiastowaly elektronike w roznych możliwych wcieleniach: disco polo, turbo-folk, pop w wydaniu elektronicznym.
A muzyka elektroniczna nie jest tym czego słucham, w co się wsluchuje, co gromadze (poza Kapitanem Nemo, którego beretke pasjami oglądam).
Bez entuzjazmu czekałem na początek, pierwsze dzwieki kapeli, która jak powiedziała wprowadzajaca ja na deski studia A. Osieckiej  Agnieszka Szydłowska funkcjonuje już od 10 lat, a pierwsza, debiutancka plyte nagrala w zeszłym roku.
Trzech mlodziakow o sympatycznej powierzchowności przy glosnym aplauzie licznie przybylych fanow sprawnie rozpoczelo koncert. Duzo onomaptopei, czyli roznych ooch, och i innych ach, ach, ooou, tuuutu itp. co nie wrozylo dobrze, dodatkowo mnie usztywniało. Nie lubie takich wypełniaczy.
Teksty spiewane po angielsku (poprawnie; wg mnie oczywiscie), które ku mojemu zdziwieniu było dobrze slychac, tez mnie nie nastrajaly pozytywnie ze względu na swoja prostotę, schematyczność.
Jednak im dalej w koncert, tym bardziej mi podobalo. Bardzo przyzwoite granie. Elektro-pop jest w moim odczuciu/dla mnie gatunkiem użytkowym, klubowym, tanecznym. Chopaki z "Kamp!" robia swoje z duza doza profesjonalizmu, a to co sklada się na plyte/koncert jest niczym innym ja zacheta do ruszenia tylka, uruchomienia kolan/bioder/ramion, zaproszeniem do zabawy. Na widowni byli tacy (nieliczni), którzy ruszyli w tany, a cala publiczność pomimo, ze na siedzaco dobrze się bawila, bujala, rytmicznie klaskala.
Zabawa, uśmiech na twarzy, pozytywne wibracje i to co było widać i czuc, dzuuuuza radość chlopakow wynikajaca z faktu, ze graja, ze w Trojce, ze publicznosc się bawi, buja, reaguje.
Samo fajne.
Nie gorzej (wg mnie) niż OMD, Depeche, czy inne takie...
Gram sobie cd "Kamp!" 2x, siorbie wieczorne brandy i powoli sklaniajac się ku nocnemu spoczynkowi, mysle: cudze chwalicie, swojego nie znacie. Czy i na jakich antenach ich slychac? (Swoja droga nie wydaje mi się zebym slyszal "Kamp!" w Trojce. Może grali ich w godzinach, w których ja nie słucham radia?)
Z pewnoscia mozn znaleźć zapis koncertu na stronach Trojki. Nie znacie/byliście na koncercie - odszukajcie, zobaczcie, posłuchajcie.
WRESZCIE można było kupic plyte po koncercie (nie bez probelmu, ale jednak).
Bez zadęć, fanaberii tanczny elektro-pop.
Nie do kontemplowania, lecz do bujani się, przytupywania, zabawy.
Rytmiczne i ładniutkie.
Na godzinke z haczykiem w postaci jednego bisu, w sam raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz