Koncert był dość dawno temu. Wracam do niego ze względu na szczególne znaczenie tej kapeli dla kilku już pokoleń tych, którzy lubia wiatr we włosach, zapach ogniska.
Nie ma chyba w Polsce nikogo kto nie zetknal się przynajmniej z jedna piosenka tego zespolu.
Nie moglem odmowic sobie przyjemności, żeby pierwszy raz zobaczyć i uslyszec na zywo ludzi tworzących najbardziej znane, powszechnie spiewane piosenki rajdowe i turystyczne.
WGB w całej okazałości plus publiczność w trakcie stojącej owacji. Grali około 1,5h. Koncert jest dostępny w trójkowym archiwum. |
Dla mnie szczególne znaczenie ma także nazwa kapeli, gdzie slowo "wolna" zawsze podkreslalo jej niezaleznosc o która nie było latwo zwłaszcza w poczatkach istnienia kapeli datowanego na wczesne lata 70-te. Ta "wolność" sugerowala także niezaleznosc od polityki, spraw przyziemnych i całkowite zajecie się nadbudowa.
W czasie trojkowego koncertu odnieśli się jednak do bieżącej rzeczywistości. Zrobili to fajnie, dowcipnie komentujac wycinke drzew i trzebienie Puszczy Białowieskiej.
Koncert zaczeli od "Majstra Biedy", a potem było wszystko co znalem, na co czekala publiczność: "Rzeka", "Sielanka o domu", "Nuta z Ponidzia", "Chodza ulicami ludzie" i cala masa innych.
Było także cale mnóstwo fajnych kawalkow, których nie znalem.
Tym bardziej warto było tam być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz