środa, 19 lipca 2017

"Volta", reż. Juliusz Machulski, PL, 2017, film, właśnie na ekranach

"Volta", reż. Juliusz Machulski, PL, 2017, film, właśnie na ekranach

"V" w tytule sugeruje kontynuacje poprzednich produkcji Juliusza Machulskiego. "Volta" jest rzeczywiście kontynuacja, ale w moim odbiorze także ostrzeżeniem przed autocytatami z poprzednich "v"-produkcji.
Rezyser i autor scenariusza w jednym siega po sprawdzony schemat "wielkiej mistyfikacji". Pierwowzorem, niedoścignionym przykładem takiej konstrukcji jest oczywiście "Żądło" z Redfordem i Newmanem w rolach glownych.
Przywolywanie znakomitego, fantastycznie zagranego filmu sprzed prawie pol wieku nie działa na korzyść "Volty". W porównaniu z "Ządłem" (i nie tylko) "Volta" jawi się jako film co najwyżej poprawny.
Jego slaboscia moim zdaniem jest slabe tempo, mierny poziom aktorek grających pierwszoplanowe role. Panowie sprawdzają się zdecydowanie lepiej, zarówno ci z pierwszego i drugiego planu. W drugim planie J. Machuski zatrudnil sporo znanych nazwisk, a Cezary Pazura w roli egzektutora dlugow to moim zdaniem prawdziwa perelka.
Mizerna jest także sama intryga. Jest niewiarygodna, a to przecież jest podstawa dramatycznego napięcia "wielkiej mistyfikacji".
"Volta" jest akceptowalną, wakacyjna pozycja repertuarowa, oddechem, zwłaszcza po widzianym tydzień wcześniej rumuńskim dramacie "Sieranevada". Mysle, ze w okresie kanikuly film zdobędzie znaczaca ilosc widzow, którzy potrafią wiele wybaczyć tworcy "Seksmisji", "Vabanków" i szergu innych, popularnych komedii.
"Volta" jest także dowodem na to, ze komedia to gatunek trudny, a wywolanie u widzow szczerego smiechu to prawdziwa sztuka, która w przypadku "Volty" udaje się, gdy reżyser odnosi się w pobocznym watku do bieżącego zycia polityczynego.
Byłem, widziałem, a termin "poprawny" najlepiej oddaje moje wrazenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz