sobota, 3 marca 2018

"Tu byłem. Tony Halik", aut. Mirosław Wlekły, 2017. książka

"Tu byłem. Tony Halik", aut. Mirosław Wlekły, 2017. książka

Autor książki-biografii Antoniego Halika podjal się trudnego zadania. Postanowil napisac ksiazke o zyciu faceta, który był znany z konfabulacji, z tego, ze kazda opowiadana przez niego historia miała różny przebieg w zaleznosci od czasu i towarzystwa w którym była prezentowana. Halik mnożył legendy na swój temat, był ich autorem. Mieszał i kluczyl do tego stopnia, ze ludzie z jego otoczenia przestawali wierzyc w jego opowieści, traktowali to co mowi z przymrozeniem oka, ale tolerowali to, bo Antoni Halik był tak pozytwyna postacia,  ze mu te slabosc wybaczali.
Miał niebywale barwny życiorys, był człowiekiem pełnym pasji, energii. Był wszędzie, widział wszystko (prawie). Nic dziwnego, ze często tracil poczucie rzeczywistości i fantazjowal na temat miejsc w których był, historii których doswiadczal.
Nie byłem specjalnym fanem "Pieprzu i wanilii" (i pochodnych), podróżniczego cyklu prezentowanego przez Ryszarda Badowskiego w ramach "Klubu Sześciu Kontynentów" na antenie TV od początku lat 80-tych. Mysle, ze przyczna było zbytnie "zagadywanie" tematow, osobisty charakter materiałów filmowych i brak rzetelnego, dokumentalnego pogłębienia prezentowanych w filmach tematow. Ale program miał ogromna ogladalnosc, doczekal się kilkuset emisji, a Elżbieta Dzikowska i Tony Halik doczekali się rzeszy wiernych fanow. O popularności argentyńsko-polskiego podróżnika swiadcza liczne, umieszczane w przeróżnych miejscach Globu, zabarwione kpiarska nutą wpisy o treści: "Tu byłem. Tony Halik". Umieszczali je nasi podrozujacy po swiecie rodacy ironizując, podważając wpisami wiarygodność podróżnika-bajarza. Można je uznac także za rodzaj "uśmiechniętego" ukłonu dla wszędobylskiego filmowca-gawędziarza, który objechal kawal swiata, który przy okazji lubil doswiadczac na własnym ciele działania grzybków halucynogennych, jeść różne obrzydlistwa.
Tony Halik był kolorowym ptakiem wpuszczonym do szarej klatki PRL-owskiej rzeczywistosci. Nic dziwnego, ze wielu go podziwialo, a wszyscy zazdrościli możliwości podróżowania, zarabianych przy tej okazji pieniędzy.
Ksiazka M. Wlekłego  jest solidnie udokumentowana biografia, która dowodzi, ze Tony Halik pomimo wielu konfabulacji był człowiekiem dla którego podróżowanie i filmowanie było trescia zycia. M. Wlekły przy pomocy Elżbiety Dzikowskiej ujawnia także mroczne, ukrywane przez T. Halika fakty z jego zyciorysu. To oczywiście jest szalenie ciekawe, ale...
Wiele z tych informacji pochodzi z koperty, która Tony Halik opatrzył własnoręcznym napisem: "Nie otwierać. Bardzo ważne. Spalić! w razie mojej śmierci. Tak jes moja ostatnia wola. Proszę ją uszanować" (pisowania oryginalna).
Towarzyszka (druga, pierwsza była Pierrette - Francuzka, która zostawil dla E. Dzikowskiej) zycia T. Halika nie uszanowala jego woli. Dzieki temu jesteśmy bogatsi o informacje, które miały ulecieć z dymem. Dzieki temu także, dowiadujemy się, ze jeśli mamy cos do ukrycia to lepiej jest to spalić własnoręcznie, niż powierzać tę misję najbliższym...
Książka pomimo znacznej objetosci - 480 str., czyta się bardzo szybko. Przyczyna jest niesamowicie kolorowa biografia bohatera, która może zainteresować nie tylko tych, którzy znali programy Halika, ale także tych, którzy szukają historii o ludziach żyjących z pasją, pasji poświęcających swoje życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz